L. Droppa: zrobię wszystko, żebym tutaj został
Prezentujemy wypowiedź Lukasa Droppy, który opowiada m.in.: o swojej pracy, kontrakcie, walce o miejsce w składzie oraz swoim byłym klubie.
Jak się czujesz kondycyjnie i czy grając kolejny mecz masz świadomość, że walczysz o przedłużenie kontraktu?
Lukas Droppa: Jest to dla mnie ciężkie, bo jestem tu 3 miesiące, a rozegrałem 1 mecz. Przed Lechią doszedłem do pełni sił i zostałem wstawiony do składu. Pracuję na to w treningu i mam nadzieję, że następny występ będzie lepszy. Walczę o przedłużenie kontraktu, chciałbym tutaj zostać. Oczywiście zależy to ode mnie, od tego, jak ja będę grał. Ale też od trenera i całego zarządu, czy mnie będą chcieli. Ja tutaj zostać chcę i zrobię wszystko, żebym tutaj został.
Czemu tak długo trwało przygotowanie Lukasa do właściwej formy?
Trzy miesiące nie grałem dlatego, że przyszedłem do Śląska dopiero po 4 czy 5 meczu. Wcześniej przed miesiąc byłem bez klubu. Skończył mi się kontrakt z Banikiem, nie chciałem tam grać. Stąd tak długa przerwa. Czekałem na występ w Śląsku też z powodu ogromnej konkurencji. Dado i Tom są bardzo dobrymi piłkarzami. Ponieważ drużyna grała dobrą piłkę, nie było miejsca dla kolejnego zawodnika.
Czemu nie chciałeś dłużej grać w Baniku?
To bardzo ciężkie pytanie, Banik nie może się równać ze Śląskiem. Nie jest to profesjonalny klub, nie było tam pieniędzy. Polska jest dla mnie krokiem na przód. Nie chciałem tam grać, nie byłem zadowolony. Nie miałem radości z treningów. Tutaj wychodzę na zajęcia, w każdych chcę uczestniczyć i cieszę się z tego. Każdego ranka się budzę i chcę trenować, cieszę się z każdego dnia. Spędzam tu dużo więcej czasu, żeby trenować, potem się zregenerować. W Baniku tego nie było. Nie było tam zaplecza, nie było nic. Dlatego nie chciałem tam przedłużyć umowy, wolałem odejść.