Na spalonym był Danielewicz a nie Lacny gdyż ten drugi w chwili podania głową miał za sobą obrońcę. Mimo zamieszania i ruchu Danielewicza do piłki to sytuacja dla mnie jednoznaczna: żadnego spalonego nie było bo do piłki dopadł Lacny. To znaczy nie powinno być bo niestety zasada jest taka, że jak gwizdnął to był... Zwyczajnie sędziowie mocno towarzyscy, zresztą poziom sędziowania na takich obozach od zawsze był słabiutki.
~Paweł(2015-01-28 23:27:33)
przy straconej bramce nasz obrońca (Hołota?) walczył tam do upadłego, że szok ;))) 10 razy mógł tą piłkę tam zablokować.
~forest(2015-01-28 19:58:36)
A gdzie ten spalony przy bramce był ??
DODAJ KOMENTARZ
Czy wiesz, że wszystkie nowo dodane komentarze muszą zostać zaakceptowane przez redakcję.
Nie chcesz czekać? Zarejestruj się na forum kibiców ¦ląska Wrocław a następnie podczas dodawania komentarza podaj swój login i hasło.