Pojedynek: Kuświk – Kaczmarek i Ostrowski
Podczas spotkania przy Cichej wzięliśmy pod lupę napastników: debiutanta Konrada Kaczmarka, a także ogranego w ekstraklasie Grzegorza Kuświka. Trener Pawłowski zdjął w przerwie 23-latka, ponieważ ten nie potrafił do końca wpasować się w grę zespołu i jego występ mógł przejść niezauważony. Mógł, ale po pierwsze – Kaczmarek znalazł się w protokole meczowym z powodu otrzymania żółtej kartki, po drugie – był pod naszą obserwacją.
Nie można odmówić mu ambicji, gdyż biegał, walczył, faulował (czterokrotnie), ale albo nie był pod grą, albo partnerzy go nie zauważali. W każdym razie zagrał (tylko) dwie celne piłki do przodu, a raz w polu karnym przyjął futbolówkę na klatkę piersiową i spróbował strzelić, lecz został zablokowany. Mizernie wygląda jego dorobek na tle Krzysztofa Ostrowskiego, który wszedł do ataku na jego miejsce. Doświadczony gracz oddał trzy strzały na bramkę Kamińskiego i był na boisku po prostu aktywny, napędzając ataki Śląska.
Co się działo po drugiej stronie? Grzegorz Kuświk przede wszystkim strzelił zwycięskiego gola. Poza tym dał się zapamiętać z samotnej szarży na bramkę Pawełka, po której padł na ziemię tuż przed polem karnym. Zagrał także kluczową piłkę do Gigołajewa, której ten nie potrafił zamienić na gola. Kuświk kiedy mógł, był aktywny, ale piłkarze drugiej linii chorzowian rzadko byli w stanie zagrywać do niego dobre piłki.