Tadeusz Pawłowski: Kibice to nasz handicap
Czy zmieniło się coś w kwestii urazu Krzysztofa Danielewicza?
Tadeusz Pawłowski: Krzysiek w ogóle z nami nie przyleciał. To jest kontuzja, która może wykluczyć go z gry na dłużej.
Czy trener podjął już decyzję, kto wybiegnie jutro w pierwszej jedenastce?
Myślę, że zagramy podobnie, jak wtedy gdy kończyliśmy ligę. Nie będzie żadnych eksperymentów. W sumie do ustalenia zostaje tylko, czy wystąpi Grajciar czy Machaj - poza tym wszystko jest jasne.
Jak wygląda sytuacja Adama Kokoszki?
Z tego co się orientuję, to myślę, że w II rundzie u nas zagra.
Czy upały, jakie panują w Celje, mogą być problemem dla graczy Śląska?
W Polsce ostatnio były niższe temperatury, na pewno nie jest to problem, ale sygnał dla nas, że trzeba zagrać mądrze taktycznie. Myślę, że nasza drużyna jest dobrze przygotowana. Nie mówię o okresie tygodnia, lecz przez cały ostatni rok dobrze pracowaliśmy nad tym elementem. To silna strona naszego zespołu. Nie jest to perfekcyjna temperatura do gry w piłkę, ale dla dwóch drużyn będzie taka sama. Nie będzie miała wpływu na rezultat.
Jaki jest jutrzejszy plan dnia Pana drużyny?
Obojętnie, czy gramy ligę, to chłopcy też prawie z hotelu nie wychodzą. Od rana przygotowują się do meczu. Oni przeważnie po rozruchu są w pokojach, odpoczywają. Przez 5 miesięcy nie widziałem jakiegoś latania po mieście zwiedzania. Koncentrujemy się na meczu.
Z tego co wiemy, jutro na mecz przybędzie około 2 tys. kibiców Śląska.
Tak jak przewidywałem, bardzo cieszę się z tego powodu. Na pewno jest to dla nas handicap. Będzie to miało na nas wpływ, bo dzięki temu chłopcy będą się lepiej czuli.
Czy czuje Pan jakiś dreszczyk przed swoim debiutem w roli trenera w europejskich?
Myślę, że nie, bo jestem już doświadczonym człowiekiem. Koncentrujemy się na obecnej chwili. Cieszę się, że wszystko sprawnie przebiegło. Lot trwał krótko. Szybko byliśmy w hotelu, dziś mamy trening. Ja sam przeżyłem to jako piłkarz i cieszę się z tego. Po to się trenuje i jest się w tym zawodzie, żeby w tym uczestniczyć. To przed meczem przychodzi adrenalina. Trzeba na trzeźwo podejmować decyzje i wszystko analizować. Bardzo spokojnie do tego podchodzę.