Pewny awans rezerw
Śląsk II Wrocław rozgromił aż 6:0 (4:0) GKS Mirków/Długołękę w 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu okręgu. Bramki dla zespołu rezerw zdobyli: Przybylski (dwie), Łuczak, Godzwon, Danielik oraz Stępiń. Podczas spotkania doszło do nietypowego zdarzenia. Na murawie w trakcie meczu wylądował... helikopter. Przyleciał on po Piotra Godzwona, który złamał nos.
Mecz rozpoczął się pomyślnie dla Śląska - prowadzenie uzyskał Przybylski. Ten sam zawodnik w 15. minucie wyprzedził obrońcę GKS i podwyższył na 2:0. Była to już 5. bramka popularnego Cinka w trzecim meczu PP w tym sezonie.
Kolejną bramkę zdobył w zamieszaniu podbramkowym Łuczak. Przed przerwą efektownym uderzeniem z dystansu czwartego gola strzelił Godzwon. Na początku II połowy kolejną bramkę strzelił Danielik. Na kwadrans przed końcem doszło do nieprzyjemnego zdarzenia. W walce o piłkę głowami zderzyli się zawodnik Mirkowa i Godzwon. Nasz zawodnik doznał złamania nosa z przemieszczeniem. Zostało wezwane pogotowie i po blisko pól godzinie oczekiwania na boisku ... wylądował helikopter pogotowia ratunkowego, który zabrał pomocnika Śląska do szpitala. Wynik meczu ustalił Stempiń.
Skład Śląska: Kocielski - Mikła, Cieśla, Wrótny (Aleksandrowicz), Badell - Kotfas (Stempiń), Kohut (Majgier), Kubacki (Danielik), Godzwon (Matusik), Łuczak, Przybylski (Sobczak).