Siódemka, za którą Śląsk zatęskni

11.11.2019 (19:07) | autor : Kamil Warzocha | skomentuj (0)

Gdyby spośród obecnych piłkarzy WKS-u wyróżnić tego, z którym kibice dzielą najlepsze wspomnienia od wielu lat, gama dostępnych opcji ograniczałaby się jedynie do kilku nazwisk. I co by nie mówić, 66% tego zaszczytnego grona istnieje dzięki dwuosobowej armii Piotr Celeban - Mariusz Pawelec, która łącznie rozegrała aż 600 spotkań dla Śląska. Za pozostałą część odpowiada natomiast człowiek, który w obecnym sezonie Ekstraklasy powinien przekroczyć barierę 200 występów dla ekipy wrocławian. Człowiek, który mimo słowackiego pochodzenia od pewnego momentu zaczął być traktowany przez sympatyków wrocławian jak "swój".



 

182 mecze, 38 goli i 31 asyst – te liczby dowodzą, że Robert Pich regularnie pracuje na swój wrocławski pomnik. Przeżył kadencje sześciu trenerów, a obecnie rozgrywa już siódmą kampanię w barwach Śląska Wrocław. Co jednak najważniejsze, doczekał się tytułu, który na zawsze pozostanie w świadomości każdego kibica WKS-u. 30-letni Słowak jest najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii klubu, wobec czego należy zadać sobie pewne pytanie: czy aby nie najlepszym?


fot. Mateusz Porzucek



Gdyby rozpatrywać kwestię regularności, ofensywny pomocnik Śląska absolutnie nie ma sobie równych. Od 2014 roku gwarantuje określoną liczbę bramek i asyst (ukazaną na poniższym wykresie) i szczerze mówiąc, takich rezultatów nie powstydziłaby się połowa napastników najlepszej ligi w Polsce. Pich po prostu to ma i miał zawsze, o czym doskonale wiedzą ci, którzy śledzili jego poczynania w słowackiej MKS Zilinie (116 spotkań, 35 bramek, 15 asyst).

Tam też się wyróżniał, czym zapracował na wówczas atrakcyjny transfer do Wrocławia. Dzisiaj natomiast swoją przygodą w Śląsku potwierdza coś, co z trudem pojawia się w głowach wielu ludzi zarządzających polskimi klubami: dobry obcokrajowiec zawsze będzie dobrym obcokrajowcem. Bo jeśli ma liczby "na już" (a nie np. trzy lata wcześniej w momencie transferu), będzie je miał również w przyszłości.



Stwierdzenie zatem, że Robert Pich jest jednym z najlepszych obcokrajowców w Ekstraklasie, raczej nie powinno nikogo dziwić. Jego historia jest wzorowym przykładem na to, jak przeprowadzać transfery zza granicy, nawet mimo większych kosztów. Zazwyczaj bardziej okazała inwestycja sprzyja lepszym wynikom, a te - choć nie pojawiły się od razu, bo pierwszy sezon we Wrocławiu Słowak skończył bez gola i asysty - osiągają w 2019 roku apogeum. Tak, śmiało można powiedzieć, że ostatnie 11 miesięcy w wykonaniu pomocnika WKS-u to istny "masterclass" i jeden z jego najlepszych okresów w karierze.

To nie przypadek! Okres tej dobrej i równej formy przypada na obecność w klubie trenera Vitezslava Lavicki, dlatego jeśli ktoś jest wielkim sympatykiem czeskiego szkoleniowca, ma kolejny słuszny argument, by obronić tę sympatię. Mówiąc krótko, Słowak na polskiej ziemi pod skrzydłami Czecha urósł do miana, które w piłkarskim medium określa się dwoma słowami: Pan Piłkarz.



Żeby nie być gołosłownym, Pich w 2019 roku zanotował 6 asyst i 7 bramek na przestrzeni 31 spotkań w Ekstraklasie (0,42 udziału w bramce na mecz). Co ważne, Słowak zachowuje przy swoich osiągach całkowitą uniwersalność, bo gra zarówno na skrzydłach, jak i za plecami napastnika (o pozycji bocznego obrońcy z zamierzchłych czasów nie wspominając).

Szczególnie w obecnym sezonie owy atut, w połączeniu ze skutecznością strzelecką, pozwalają Śląskowi być w miejscu, w którym obecnie się znajduje. Warto również dodać, że, jak żaden inny piłkarz w ekipie wrocławian, Robert Pich potrafi napoczynać rywala. 85% jego bramek w 2019 roku wyprowadzało zespół na prowadzenie 1:0, a dodając do nich również trafienia z rundy jesiennej sezonu 2018/2019, to aż 82% (9/11)!

Czy to zatem najlepszy obcokrajowiec w historii Śląska, a zarazem klucz do sukcesów trenera Vitezslava Lavicki? Kontrakt Słowaka obowiązuje do końca obecnej kampanii i nawet gdyby nie został on przedłużony, śmiało może powiedzieć, że tak właśnie jest. W ciągu siedmiu sezonów Pich zrobił dla klubu dużo dobrego, a to przecież jeszcze nie koniec. Przed nim druga połowa sezonu i być może perspektywa pozostania we Wrocławiu, która przedstawia się najbardziej realnie. 30-latek kocha Wrocław, a (wydaje się, że) Wrocław, jego kibicowska część, kocha jego.



>> NOWSZY
<< STARSZY
KOMENTARZE
Nie skomentowano jeszcze tego newsa.
DODAJ KOMENTARZ
Czy wiesz, że wszystkie nowo dodane komentarze muszą zostać zaakceptowane przez redakcję.

Nie chcesz czekać? Zarejestruj się na forum kibiców ¦ląska Wrocław a następnie podczas dodawania komentarza podaj swój login i hasło.

Koniecznie przepisz tekst z obrazka!
Nick*:
Hasło:
Adres e-mail:
Treść komentarza*:
* - pola wymagane




I liga

Nazwa Mecze Punkty Bramki
1. Wisła Kraków 15 38 43-12
2. Pogoń Grodzisk Mazowiecki 15 28 32-22
3. Śląsk Wrocław 15 27 26-22
4. Chrobry Głogów 15 25 21-14
5. Polonia Bytom 15 24 22-16
6. Wieczysta Kraków 15 23 32-23
7. ŁKS Łódź 15 21 24-23
8. Stal Rzeszów 15 21 24-25
9. Ruch Chorzów 15 21 22-23
10. Miedź Legnica 15 21 23-30
11. Pogoń Siedlce 15 20 21-17
12. Polonia Warszawa 15 20 22-25
13. Odra Opole 15 19 15-17
14. Puszcza Niepołomice 14 14 14-17
15. GKS Tychy 15 12 21-32
16. Stal Mielec 14 11 18-30
17. Górnik Łęczna 15 10 18-30
18. Znicz Pruszków 15 10 16-36

II liga

Nazwa Mecze Punkty Bramki
1. Unia Skierniewice 15 31 31-17
2. Olimpia Grudziądz 15 31 31-19
3. Warta Poznań 15 29 27-19
4. Podhale Nowy Targ 15 26 16-11
5. Resovia 15 22 22-17
6. Świt Szczecin 15 22 27-26
7. Zagłębie Sosnowiec 15 22 19-21
8. Stal Stalowa Wola 15 21 28-23
9. Rekord Bielsko-Biała 15 20 22-23
10. Sandecja Nowy Sącz 15 20 22-24
11. Sokół Kleczew 15 19 30-27
12. Śląsk II Wrocław 15 19 26-24
13. Chojniczanka Chojnice 15 18 22-26
14. Podbeskidzie Bielsko-Biała 15 18 22-28
15. Hutnik Kraków 15 16 22-24
16. KKS 1925 Kalisz 15 16 16-21
17. ŁKS II Łódź 15 8 13-28
18. GKS Jastrzębie 15 5 12-30