Matus Putnocky - Piłkarz Jesieni wg czytelników ŚLĄSKnetu (WYWIAD)

06.02.2020 (13:30) | autor : Marcin Polański | skomentuj (0)

Czytelnicy ŚLĄSKnetu za jesienne występy najwyższą ocenę w drużynie wystawili Matusowi Putnockiemu. Słowacki bramkarz latem wygrał rywalizację z Danielem Kajzerem i szybko zaskarbił sobie sympatię fanów, świetnie zastępując między słupkami sprzedanego do Japonii Jakuba Słowika. Zapraszamy do lektury wywiadu z bramkarzem WKS-u.



 

Głosami czytelników ŚLĄSKnetu zostałeś wybrany Piłkarzem Jesieni w Śląsku. Gratulujemy!

Dziękuję bardzo. Jestem zaskoczony i bardzo cieszę się z tego wyróżnienia. Wydaje mi się, że każdy dawał z siebie maksimum i efektem tego jest miejsce, które zajmujemy w tabeli. Na pewno równie tak samo zasłużyli na wyróżnienie inni gracze – strzelający bramki, asystujący, czy dobrze broniący. Dla mnie cały zespół zasłużył na pochwałę. Było widać, że na boisku graliśmy razem, nikt nie grał pod siebie. To jest siła Śląska.

Przed startem sezonu kibice, dziennikarze, zastanawiali się kto będzie pierwszym bramkarzem Śląska, ale szybko wygrałeś rywalizację z Danielem Kajzerem. Chyba sam nie spodziewałeś się, że tak łatwo się to potoczy i że staniesz się tak ważnym ogniwem drużyny?

Nie było łatwo. Poprzedni sezon miałem słabszy i sam nie wiedziałem jak to będzie w nowym zespole. Gdy dołączałem do klubu, to już koledzy mieli kilka treningów za sobą i była pewna niewiadoma jak to się potoczy, ale dosyć szybko się wszystko poukładało. Cieszę się z tego bardzo. Gdy odchodził Kuba Słowik, to mówiłem, że byłoby mega gdyby udało mi się powtórzyć jego osiągnięcia, bo zrobił kawał dobrej roboty w Śląsku. I jeśli wejdę na taki sam poziom, to będzie super. Chyba się udało, skoro tak jak on zostałem wybrany przez kibiców najlepszym zawodnikiem rundy w Śląsku (śmiech).

Nie jesteś raczej przyzwyczajony do bycia drugim bramkarzem.

W ostatnim sezonie w Lechu były rotacje, mało broniłem, więc można powiedzieć, że byłem takim nr 2. Teraz na pewno miałem dobrą jesień, ale nie czuję się pewniakiem. Trenuję z chłopakami na co dzień, wiem jak trenują, jak bronią w treningach i sparingach, wiem co potrafią. Jest konkurencja na wysokim poziomie i muszę na każdym treningu pracować, w każdym meczu pokazywać, że zasługuję na bluzę z numerem 1. Chłopacy są bardzo dobrymi bramkarzami i wiem, że jeśli nie będę w formie, to oni mogą mnie zastąpić.

Kuba Słowik dość nieoczekiwanie przeniósł się do Azji. Myślisz, że może też się trafić taki transfer?

W piłce wszystko jest możliwe. Tak jak teraz widzieliśmy w Ankaragücü, który zimą kilkunastu zawodników zakontraktował. Nie myślę jakoś specjalnie o przyszłości, skupiam się na pracy i grze w Śląsku, a co będzie za pół roku czy rok, trudno powiedzieć. Mam już też swoje lata, ale na pewno chciałbym jeszcze trochę w piłkę pograć.

Wspominałeś w jednym z wywiadów, że żonie podobał się Wrocław i mówiła, że jeśli będzie oferta ze Śląska, żebyś podpisał kontrakt. Nie była ostatnio gdzieś na wycieczce, nie mówiła, że jakieś inne miasta wpadły jej w oko?

(śmiech) Nie, teraz mając dwójkę dzieci w domu nie mamy czasu na wycieczki. Żona jest mocno zajęta, czasem nie mamy za bardzo czasu dla siebie. Wraz z drugim dzieckiem doszło sporo obowiązków domowych, ale jesteśmy szczęśliwi.

Narodziny dziecka wpływają na formę sportowca? Odczuwasz jakieś negatywne albo pozytywne efekty?

Teraz już ma to pozytywny wpływ. Przy pierwszym dziecku było trudniej, bo w nocy mało co spał, a sen jest ważny dla sportowca. Wtedy to było trochę męczące. Teraz jest lepiej, wiemy już co i jak. Oczywiście trzeba więcej czasu poświęcić, ale przy pierwszym dziecku to było większe wyzwanie.

A jak idzie budowa domu na Słowacji?

Powoli posuwa się do przodu. Dużo nam pomaga rodzina – rodzice, teściowie, bo my praktycznie cały czas jesteśmy w Polsce. Gdyby nie oni, to pewnie mielibyśmy nadal tylko ziemiw (śmiech). Teraz mamy już stan surowy i powoli idziemy do przodu. Jeszcze trochę czasu zajmie, zanim będziemy mogli się wprowadzić.

Zagrałeś już odpowiednią liczbę minut, by klub mógł automatycznie przedłużyć kontrakt?

Prawdopodobnie tak, natomiast w tym momencie nie pamiętam dokładnie wszystkich szczegółów umowy.

Lech chyba może żałować, że zrezygnował z takich golkiperów – świetnie grasz w Śląsku, Jasmin Burić w Hapoelu Hajfa zbiera dobre recenzje. Utrzymujecie ze sobą kontakt?

Parę razy pisaliśmy do siebie, rozmawialiśmy jak jemu idzie w Izraelu, jak ja sobie radzę w Śląsku. Mówił, że jest zadowolony, trafił do dobrego klubu. Wyniki ma bardzo dobre, ale to nic zaskakującego dla mnie. Trzy lata razem pracowaliśmy i wiem, że to dobry bramkarz. I naprawdę Lech ma czego żałować, że zrezygnował z takiego golkipera.

Jesteś już pół roku w Śląsku, wcześniej grałeś w innych klubach, m.in. wspomnianym Lechu Poznań, czy Slovanie Bratysława. Jak na ich tle możesz ocenić Śląsk jako klub? Czymś się wyróżnia, czegoś brakuje?

Jest tu przede wszystkim lepsza atmosfera. Gdy byłem w Lechu, czy Slovanie to takiej nie było. Nie chcę powiedzieć, że była zła, tylko w Śląsku po prostu jest nieco inaczej, bardziej rodzinnie. Można porównać to tak jakby różnicę między korporacją a firmą rodzinną.

Trenera Tkocza w Lechu nie wspominałeś dobrze. Współpraca z trenerem Krzysztofem Osińskim przebiega dobrze?

Bardzo dobrze mi się z nim współpracuje. Zawsze patrzy na nas, dostosowuje do tego co aktualnie jest potrzebne, nad jakimi elementami trzeba popracować, poprawić na boisku. Analizujemy mecze, nie tylko ligowe, ale także sparingowe. Patrzymy jak padają bramki i potem podczas treningów staramy się nad tym pracować. Trener wie też kiedy może zrobić mocniejsze zajęcia, kiedy trochę luźniej, to bardzo ważne.

Trzydziestosześcioletni bramkarz nadal może się rozwijać?

Oczywiście. Doświadczenie jest ważnym elementem, ale człowiek uczy się cały czas. Były takie mecze, w których popełniałem błędy i z nich wyciągamy wnioski. Potem na treningach ćwiczymy te elementy, zarówno ja, jak i cały zespół, żeby w kolejnych spotkaniach ich już nie popełniać.

W zimowych sparingach można było zauważyć, że próbujesz często szybko wznowić grę dalekim podaniem na połowę przeciwnika. To element ćwiczonej taktyki, czy decyzja chwili?

Chcemy wykorzystać sytuację, gdy sporo rywali jest w polu karnym, szczególnie po rzutach rożnych. Wtedy gdy piłka wyjdzie poza boisko, to mogę szybko zagrać do przodu na wolne pole, bo wiem że mamy szybkich zawodników. Mam nadzieję, że w lidze chociaż raz taka akcja wiosną się uda i będę mieć zaliczoną asystę (śmiech).

Analizujesz wyniki InStat Index? Jesteś jednym z najlepiej ocenianych graczy w Śląsku, a w Gliwicach otrzymałeś kosmiczną notę.

Właśnie wczoraj oglądałem statystyki po tym meczu z czeskim zespołem. Co do meczu z Piastem, to mówiłem chłopakom, że mnie zaliczyli ich punkty. Śmiali się, ale tak było, bo dwa razy wybijali piłkę z linii bramkowej. Mówiłem, że Wojtek Golla wybronił wtedy mecz.

Wydaje się, że szczęści ci sprzyja – jesienią 2 razy piłka trafiała w słupek, 4 razy w poprzeczkę. To jeden z lepszych wyników w lidze.

Nawet nie widziałem. Szczęście oczywiście w sporcie jest bardzo potrzebne, nie tylko bramkarzowi, ale wszystkim zawodnikom. No, a dobry bramkarz musi mieć trochę szczęścia.

Na wiosnę linia obrony może być przemeblowana – zabraknie Wojciecha Golli, doszedł też Guillermo Cotugno. Brak zgrania może być problemem?

Super, gdy zespół jest zgrany i jeden wie co może od drugiego oczekiwać – kiedy można podać piłkę, kiedy on nie poda. Gdy się znamy dłużej, to lepiej to wygląda na boisku. Chwilę trwa, żeby się poznać, ale to też nie jest duży problem, gdy wchodzi nowy zawodnik. Pewnie po zmianach w obronie chwilę zajmie, zanim się dotrzemy, ale na pewno szybko złapiemy wspólny język. Duża szkoda, że taki pech dopadł Wojtka, wcześniej Łukasza Brozia, bo dawali wiele drużynie, są też doświadczonymi piłkarzami. Nie jest łatwo takich zawodników zastąpić.

Ciebie podczas kariery omijały poważniejsze urazy?

Miałem przerwę po zabiegu łąkotek, gdy byłem młody też złamałem nogę. Początek po takiej kontuzji jest trudny, gdy nie można trenować na boisku, tylko gdzieś na siłowni. Nie jest to fajne. Zmienia się też rytm życia, jest inna sytuacja w domu. Ale trzeba wtedy myśleć pozytywnie, bo tylko tak można szybko dojść do pełni formy.

Nie masz wrażenia, że kibice w Polsce są czasem za bardzo emocjonalni? Gdy wygrywasz, noszą na rękach, po porażkach oceniają bardzo krytycznie.

Tego typu podejście odczuwałem w Lechu. Gdy wygrywaliśmy, to było super, jak przegrywaliśmy - wszyscy wyp... i resztę niech już każdy sobie dopowie. Nie zrozumiem nigdy takiego podejścia ze strony fanów, którzy powinni wspierać drużynę, szczególnie gdy jej nie idzie. Dlatego przestałem czytać komentarze, opinie kibiców. Ja zawsze daję z siebie wszystko na boisku, czy to w Śląsku, czy w Lechu, czy w każdym innym klubie. Taki jest sport, nie każdy może zawsze wygrywać. Dlatego generalnie nie czytam opinii w internecie, a nawet jak gdzieś coś zobaczę, to nie zaprzątam sobie tym głowy – wlatuje jednym uchem, wylatuje drugim. Skupiam się tylko na tym, by jak najlepiej wykonywać swoją pracę.



Pytanie od naszego Patrona – Michała Mormula (Z piwerkiem przez świat): Czy lubisz pić piwerko?

Lubię piwo. Zdarza się też, że jakieś wypiję, oczywiście nie codzienne, ale raz na jakiś czas, po meczu.

Nie uważasz, że ludzie tu są przewrażliwieni na punkcie zdrowego odżywiania? Na Zachodzie to normalne, że po meczu napije się piwa czy zje fast food.

Warto zdrowo się odżywiać, ale nie można popadać ze skrajności w skrajność. Chociażby gdy grałem ze Slovanem w Lidze Europejskiej, czy gdy mieszkaliśmy podczas obozów w hotelach z innymi drużynami, to napicie się coli czy zjedzenie pizzy przez zawodników, nie było czymś nadzwyczajnym. Po meczu, czyli dużym wysiłku, można w ten sposób szybko uzupełnić węglowodany. Ważne, aby znać swój organizm i wiedzieć, jak zareaguje. Jakiś czas temu była „afera” z bramkarzem Lecha, który jadł kebab. Oczywiście mam na myśli nie godzinę, o której go widziano, tylko o samo jedzenie. Co w tym złego, jeśli zrobi się to raz na jakiś czas?

Jesteś już w Polsce 5 lat. Wielu ekspertów jest zdania, że poziom ligi się obniża. Jakie jest Twoje zdanie?

Liga jest bardzo wyrównana, to pokazują wyniki. Przecież niedawno ostatnia Wisła Kraków wygrała z liderującą Pogonią Szczecin. Moim zdaniem, od kiedy jestem w Polsce, gdy trafiłem do Ruchu Chorzów, to wtedy czołówka była mocniejsza. Kluby z czuba raczej nie miały dużych problemów z wygrywaniem z tymi z dołu tabeli. Teraz ekstraklasa stała się bardziej wyrównana. Lepsze zespoły spuściły nieco z tonu, za to te słabsze zyskały jakość.

Na co kibice mogą liczyć wiosną? Na którym miejscu sezon może skończyć Śląsk?

Wiemy jakie są różnice punktowe i sami jesteśmy ciekawi, jak to się potoczy. Ważny jest dla nas pierwszy mecz. Na pewno taki dobry start dałby dodatkową energię, tak jak to miało miejsce jesienią. W pierwszej kolejności chcemy zapewnić sobie górną ósemkę, ten cel się nie zmienia. A jeśli to się uda, to będziemy myśleć o kolejnych wyzwaniach. Tak, jak mówiłem, liga jest na tyle wyrównana, że w 30. kolejce może liczyć się każdy punkt. Skupiamy się na każdym kolejnym meczu i zapewnieniu sobie TOP8. Wiemy, że to nie będzie łatwe, ale wierzę, że damy radę.

ZOBACZ też: Raicević czy Exposito? (SONDA)



>> NOWSZY
<< STARSZY
KOMENTARZE
Nie skomentowano jeszcze tego newsa.
DODAJ KOMENTARZ
Czy wiesz, że wszystkie nowo dodane komentarze muszą zostać zaakceptowane przez redakcję.

Nie chcesz czekać? Zarejestruj się na forum kibiców ¦ląska Wrocław a następnie podczas dodawania komentarza podaj swój login i hasło.

Koniecznie przepisz tekst z obrazka!
Nick*:
Hasło:
Adres e-mail:
Treść komentarza*:
* - pola wymagane




Ekstraklasa

Nazwa Mecze Punkty Bramki
1. Jagiellonia Białystok 33 60 74-45
2. Śląsk Wrocław 33 60 48-30
3. Legia Warszawa 33 56 49-38
4. Raków Częstochowa 33 55 55-35
5. Lech Poznań 33 53 46-39
6. Górnik Zabrze 33 53 45-40
7. Pogoń Szczecin 33 52 58-38
8. Zagłębie Lubin 32 44 40-47
9. Piast Gliwice 33 43 38-34
10. Widzew Łódź 33 43 42-45
11. Stal Mielec 33 43 40-45
12. Radomiak Radom 32 38 39-53
13. Warta Poznań 33 37 33-40
14. Puszcza Niepołomice 33 37 38-49
15. Cracovia 33 36 43-46
16. Korona Kielce 33 35 38-43
17. Ruch Chorzów 32 26 36-55
18. Łódzki KS 32 21 30-70

III liga 2023/2024, grupa: III

Nazwa Mecze Punkty Bramki
1. Rekord Bielsko-Biała 31 64 73-36
2. Śląsk II Wrocław 30 61 63-30
3. MKS Kluczbork 31 59 52-33
4. Górnik Polkowice 31 50 49-43
5. Górnik II Zabrze 31 46 51-47
6. Pniówek Pawłowice 31 46 51-48
7. KS Stilon Gorzów Wielkopolski 31 45 47-39
8. LKS Goczałkowice Zdrój 31 43 45-35
9. Ślęza Wrocław 31 42 59-56
10. Karkonosze Jelenia Góra 31 41 38-43
11. Lechia Zielona Góra 31 40 44-51
12. Carina Gubin 31 38 43-51
13. Unia Turza Śląska 31 35 47-55
14. Warta Gorzów Wielkopolski 31 34 38-55
15. Odra Bytom Odrzański 31 32 34-41
16. Gwarek Tarnowskie Góry 31 30 39-51
17. Raków II Częstochowa 30 29 42-61
18. LZS Starowice Dolne 31 20 33-73