Czy pora bić na alarm?

04.03.2020 (08:44) | autor : Dominik Szpik | skomentuj (0)

Jedno zwycięstwo na 7 ostatnich meczów ligowych i mało przekonujący styl gry to tylko niektóre z problemów Śląska w ostatnim czasie. Po przegranych w kiepskim stylu derbach wrocławianie sami sobie utrudniają osiągnięcie założonych celów. Trener Lavicka musi znaleźć sposób na wstrząśnięcie drużyną w stosunkowo krótkim czasie. Mecz z najsłabszą w lidze Koroną wydaje się dobrym momentem na zmiany i przede wszystkim przekonujące zwycięstwo.



 

I właśnie zmiany to w tym momencie słowo klucz. Szkoleniowiec WKS-u znany jest ze swojej niechęci do niepotrzebnych zmian i jeżeli nie zmuszają go do tego sytuacje około boiskowe woli nie dokonywać zbyt wielu roszad. Jednak sztab musi dostrzegać pewne mankamenty, które widzą również kibice. Jak na przykład słaba forma Przemysława Płachety, którego rozczytała już cała liga. Podstawowy młodzieżowiec Śląska wydaje się zatracać tę fantazję, którą zachwycał nas na początku sezonu, a szybkość to ostatnio jego jedyny atut. Zaliczył on co prawda asystę w meczu z Górnikiem, ale więcej dobrego powiedzieć o jego ostatnich występach nie można. Niestety opieranie się na samej szybkości na długo nie wystarczy i być może Płachecie przyda się krótka przerwa w grze.
Słabsza dyspozycja młodego skrzydłowego to nie jest jednak największy problem Śląska.

Martwić może wciąż niepewna linia obrony z elektrycznym Zivuliciem i przeciętnym Musondą. Ich obecność na boisku dziwi tym bardziej, iż wydaje się, że na ławce przebywają bardziej pasujący na ich pozycje Tamas i Cotugno, na których debiut wciąż czekamy. Do tego Israel Puerto odkąd nie gra w parze z Wojciechem Gollą nieco obniżył loty. Widać gołym okiem, że defensywa wrocławian straciła na pewności w ostatnim czasie co pokazał też przegrany mecz z Zagłębiem.
- Chcielibyśmy ze sztabem szkoleniowym tak to poukładać, żeby kolejny mecz wygrać. Zastanawiamy się nad zmianami, ale nie będzie rewolucji. Wczoraj nie daliśmy rady, ale już w środę gramy z Koroną Kielce, która też walczy o każdy punkt, ma swoje atuty – komentował pytania o skład na mecz z Koroną trener Lavicka.

Środowy rywal Wojskowych pogrążony ostatnio w głębokim kryzysie stał się poniekąd pośmiewiskiem całej ligi. Trudno wskazać, czy większy wpływ na ten fakt ma słaba dyspozycja strzelecka (tylko 13 zdobytych bramek), czy zimowe transfery takich zawodników jak Johnny Spike Gill z IV ligi czy D’Sean Theobalds z szóstej ligi angielskiej. W zasadzie nie ma powodów, dla których włodarze Korony stwierdzili, iż są to zawodnicy mogący realnie pomóc drużynie w walce o utrzymanie. Do tego doszli Pettieri Forsell czy Jacek Kiełb, którzy swoją jakość już pokazywali na boiskach ekstraklasy, ale o dziwo to właśnie 32-letni Fin powracający z HJK Helsinki, gdzie przebywał na wypożyczeniu i nie zagrał ani minuty, wygląda na największe wzmocnienie. Wszyscy w Kielcach zdają sobie sprawę z trudnej sytuacji i mimo to zapowiadają walkę o bezpieczny byt w ekstraklasie.
- Trzeba pojechać na stadion i zagrać mecz ze Śląskiem, który jest oczywiście faworytem tego spotkania. My też będziemy mieć 11 zdrowych chłopów na boisku i będziemy walczyć z nimi i grać w piłkę. Gdy połączymy te dwie rzeczy, to przy dosypaniu szczypty szczęścia przywieziemy coś z Wrocławia – mówił na konferencji przedmeczowej trener Mirosław Smyła. Jakby tego było mało właścicielom Kieleckiego klubu odechciało się finansować klubu i zapowiedzieli, że nie przekażą Koronie już ani złotówki. Do tego nie ma co liczyć na potencjalny zarobek za takich zawodników jak Cebula czy Żubrowski, gdyż ich kontrakty wygasają z końcem sezonu i na pewno nie zostaną przedłużone.
Kibice Śląska liczą na wysokie i przekonujące zwycięstwo. Trzeba jednak powiedzieć, że Korona nie zważając na różnice punktowe i miejsce w tabeli, to zawsze był niewygodny rywal dla WKS-u. Ostatnia wygrana nad kielczanami miała miejsce trzy lata temu. Wtedy to pod wodzą Jana Urbana wygraliśmy 3:0 po bramkach Morioki, Bilińskiego oraz samobóju Dejmka. W Śląsku grali wtedy tacy zawodnicy jak Lewandowski, Roman czy Zwoliński, a do dzisiaj w klubie pozostało tylko czterech zawodników z tamtego składu.

Śląsk Wrocław – Korona Kielce środa 4 marca godzina 18:00 Stadion Wrocław



>> NOWSZY
<< STARSZY
KOMENTARZE
Nie skomentowano jeszcze tego newsa.
DODAJ KOMENTARZ
Czy wiesz, że wszystkie nowo dodane komentarze muszą zostać zaakceptowane przez redakcję.

Nie chcesz czekać? Zarejestruj się na forum kibiców ¦ląska Wrocław a następnie podczas dodawania komentarza podaj swój login i hasło.

Koniecznie przepisz tekst z obrazka!
Nick*:
Hasło:
Adres e-mail:
Treść komentarza*:
* - pola wymagane




Ekstraklasa

Nazwa Mecze Punkty Bramki
1. Jagiellonia Białystok 33 60 74-45
2. Śląsk Wrocław 33 60 48-30
3. Legia Warszawa 33 56 49-38
4. Lech Poznań 33 53 46-39
5. Górnik Zabrze 33 53 45-40
6. Pogoń Szczecin 33 52 58-38
7. Raków Częstochowa 33 52 53-37
8. Zagłębie Lubin 32 44 40-47
9. Piast Gliwice 33 43 38-34
10. Widzew Łódź 33 43 42-45
11. Stal Mielec 33 43 40-45
12. Cracovia 33 39 45-44
13. Radomiak Radom 33 38 39-55
14. Warta Poznań 33 37 33-40
15. Puszcza Niepołomice 33 37 38-49
16. Korona Kielce 33 35 38-43
17. Ruch Chorzów 33 29 38-55
18. Łódzki KS 32 21 30-70

III liga 2023/2024, grupa: III

Nazwa Mecze Punkty Bramki
1. Rekord Bielsko-Biała 31 64 73-36
2. Śląsk II Wrocław 30 61 63-30
3. MKS Kluczbork 31 59 52-33
4. Górnik Polkowice 31 50 49-43
5. Górnik II Zabrze 31 46 51-47
6. Pniówek Pawłowice 31 46 51-48
7. KS Stilon Gorzów Wielkopolski 31 45 47-39
8. LKS Goczałkowice Zdrój 31 43 45-35
9. Ślęza Wrocław 31 42 59-56
10. Karkonosze Jelenia Góra 31 41 38-43
11. Lechia Zielona Góra 31 40 44-51
12. Carina Gubin 31 38 43-51
13. Unia Turza Śląska 31 35 47-55
14. Warta Gorzów Wielkopolski 31 34 38-55
15. Odra Bytom Odrzański 31 32 34-41
16. Gwarek Tarnowskie Góry 31 30 39-51
17. Raków II Częstochowa 30 29 42-61
18. LZS Starowice Dolne 31 20 33-73