Kalejdoskop przygotowań Śląska
W sobotę późnym wieczorem zawodnicy Śląska zameldowali się na Oporowskiej po powrocie ze zgrupowania na Cyprze. Do wznowienia rozgrywek ligowych pozostało już zaledwie kilka dni. Czego dowiedzieliśmy się w trakcie przerwy zimowej? Zapraszam na krótkie podsumowanie przygotowań Wojskowych.
Zimowy okres przygotowawczy WKS zaczął od zgrupowania w Trzebnicy, na którym skupiono się głównie na aspektach treningu fizycznego i wytrzymałościowego. Na pierwszym zimowym obozie wskutek kontuzji dużej liczby piłkarzy Śląska swoje szanse na intensywniejsze treningi i występ w sparingu dostali nasi młodzi zawodnicy. Do treningów powrócił prawy obrońca Kamil Dankowski, zaś na kilka dni przed wyjazdem skład drużyny uzupełnił również nowy defensor, wypożyczony z FC Augsburg Tim Rieder. Pozytywna informacja, jaką jest transfer, nie zmieniła jednak kiepskiej atmosfery wokół zgrupowania w Trzebnicy. Przegrany po niezbyt efektownej grze sparing (1:2 z Miedzią Legnica) i plaga kontuzji nie mogły napawać kibiców optymizmem. Ukoronowaniem negatywów stała się niesprzyjająca nam decyzja Piłkarskiego Sądu Polubownego w sprawie Sebino Plaku. Nie ma się więc co dziwić, że przez wszystkie powyższe „nieszczęścia” kibice rozemocjonowani oczekiwali wyjazdu drużyny na Cypr. Każdego dnia wyczekiwaliśmy też na jakiekolwiek informacje o zainteresowaniu Śląska nowymi piłkarzami, jednak nie było nam dane cieszyć się choćby najbardziej naciąganymi spekulacjami.
Po powrocie z Trzebnicy i krótkim przegrupowaniu przyszedł czas na drugi obóz. Zarząd klubu zadbał o naszych piłkarzy, zapewniając im wyjazd do świetnie usytuowanego i wyposażonego ośrodka w cypryjskim Ayia Napa. Śląsk Wrocław nie byłby jednak sobą, gdyby tuż przed opuszczeniem Wrocławia nie zmroził kibiców informacją o kolejnych kontuzjach piłkarzy. W ostatniej chwili okazało się, że ekipę kontuzjowanych „wzmocnili” Łukasz Madej (poważna kontuzja więzadeł krzyżowych), a także Konrad Poprawa oraz Boban Jović, którzy nabawili się lekkich urazów. Jednak tym razem wyglądało to tylko na złe dobrego początki. Przygotowania Śląska na Cyprze przebiegały poprawnie, a wszystko było udokumentowane świetnymi materiałami przygotowanymi przez klubową telewizję oraz wysłannika naszego głównego sponsora. Nagrania z treningów, rozmowy z piłkarzami, relacja z przybycia nowego obrońcy (na obozie do Śląska dołączył wypożyczony z Lechii Mateusz Lewandowski) oraz filmy wideo ukazujące codzienność naszych zawodników na zgrupowaniu naprawdę mogły się podobać. Pojawiały się nawet spekulacje transferowe, w ostatnim czasie będące dla nas takim rarytasem, że nawet te najmniej wyszukane, jak np. doniesienia o chłopakach testowanych przez rezerwy, bardzo nas ekscytowały. Na Wyspie Afrodyty rozegraliśmy w sumie trzy sparingi, dwa z nich wygrywając, a na wiele minut gry mogli liczyć nasi najmłodsi piłkarze, co napawa optymizmem przed powrotem ligi. Kto wie, może tajemniczą taktyką trenera Urbana na wiosnę jest ciągłe zaskakiwanie rywali grającą od pierwszych minut młodzieżą?
Nie można jednak powiedzieć, że przygotowania na Cyprze przebiegły znakomicie. Jednym z minusów była niezrozumiała na początku decyzja sztabu o okryciu całkowitą tajemnicą ostatniego sparingu, rozegranego w przeddzień powrotu do kraju meczu ze słowacką FC Nitrą. Mecz nie był transmitowany tak jak poprzednie spotkania, a klub nie podał nigdzie nawet składów drużyn. Kibice (w tym i ja) spekulowali, że może to oznaczać występ jakiegoś testowanego zawodnika, którego transfer byłby niespodzianką. Powód był jednak znacznie prostszy. Okazało się bowiem, że pod koniec cypryjskiego zgrupowania kontuzji doznał nasz podstawowy skrzydłowy, Jakub Kosecki i to prawdopodobnie brak tego zawodnika na placu gry chciał ukryć sztab szkoleniowy. „Kosa” nabawił się urazu ścięgna Achillesa, jednak nie wiemy jeszcze, jak długo potrwa jego przerwa w grze. W tym miejscu mam pytanie do was. O co chodzi z tymi kontuzjami Wojskowych? Macie jakąś teorię? Mówiło się o tym, że część zawodników długo nie grała i nie odbyli oni od początku do końca przygotowań według wizji jednego trenera. Od kilku miesięcy mają jednak stabilność i to właśnie ten okres przygotowawczy miał wyeliminować problemy i na dobre zgrać drużynę. Zamiast tego z rotacji wypada kolejny kluczowy zawodnik. Zapraszam do dyskusji, jestem ciekaw Waszego zdania na temat tej dziwnej sytuacji…