Pawłowski: Nie jedziemy się bronić
Wypowiedź trenera Tadeusza Pawłowskiego na konferencji przed meczem z Jagiellonią Białystok.
Ostatnie dalekie podróże raczej nie służą Pana zawodnikom?
Na pewno to jest odczuwalne. Mamy kolejny pucharowy mecz bardzo daleko, ale musimy dać radę, bo przeciwnik jest do przejścia. Myślę, że losowanie było dobre, ale zobaczymy na koniec października.
Jakie ma pan przemyślenia na temat Jagiellonii?
Jedziemy do lidera, do drużyny, która grała w europejskich pucharach. Jedziemy jak zawsze zagrać dobry mecz i naturalnie będziemy starali się przywieźć punkty. Każdy wynik dający nam zdobycz punktową będzie wynikiem dobrym. Nie jedziemy się bronić, chcemy zagrać dobrą piłkę, a boisko zweryfikuje, kto jest lepszy.
Wszyscy, którzy zostali we Wrocławiu i nie pojechali do Elbląga, będą w poniedziałek do dyspozycji?
Piotrek Celeban już dzisiaj biegał i robił sprinty. Co by się nie działo i tak by nie grał w Pucharze. Mamy Tarsovsa, chłopaka, który grał dla nas długo w meczach o punkty. Jest on pełnowartościowym zawodnikiem. Myślę, że wszyscy będą zdrowi, a kto wyjdzie, to czas pokaże. Jutro mamy jeszcze trening szybkościowy i jeżeli ktoś ma jakieś problemy mięśniowe to tego treningu i tak nie przeżyje.
Czekają teraz na Śląsk trudni przeciwnicy, bo i Jagiellonia na wyjeździe i Legia u siebie.
Znając polską ligę, to nie ma znaczenia czy to Legia, czy Jaga. Przed Piastem baliśmy się Piasta, przed Olimpią baliśmy się Olimpii. Oczywiście nie my tylko pojawiały się takie głosy w mediach. My musimy wyjść i grać. Liczy się tylko najbliższy mecz. Możemy się sprawdzić na tle lidera i to też jest dobre. Wisła przyjechała do nas jako lider i też nie pozwoliliśmy im na wiele. Tak będzie też w kolejnych meczach. Porządek w grze to jest klucz do sukcesu. Żeby nie grać naiwnie tylko do przodu. Wiemy dobrze, że najmocniejszą stroną Jagi jest kontra.
Co Pan powie o kolejnym przeciwniku w Pucharze Polski?
Bytovia to zespół odmłodzony, który wygrywa i przegrywa, ale na pewno będzie trzeba się przestawić, bo jedziemy w kierunku morza, na pewno będzie zimno może deszcz, płyta jest fatalna, szatnie są fatalne. Ważne będzie też mentalne podejście do meczu, bo dwa sezonu temu Śląsk przegrał tam 0:3. Rywal jest do przejścia, losowanie było dobre. Natomiast nasi piłkarze muszą wyjść i zaorać boisko, żeby wygrać.
Jak bardzo młodzież po meczu w Elblągu zbliżyła się do pierwszego składu?
Musimy nimi umiejętnie rotować. Wyjazdy są co 3-4 dni dla niektórych to duże obciążenie, jeżeli chodzi o tempo gry. Kluczem do wygrania w Elblągu był pressing na całym boisku i pełna kontrola na boisku. Każdy mecz ich przybliża kolejne doświadczenie. Bardzo się cieszę, bo gdy doszli Cotra i wzrosła rywalizacja. Ci zawodnicy z meczu na mecz będą robić postępy. Im kadra jest większa i zdrowsza tym lepiej.
Długo będzie trzeba czekać na Samca-Talara ponownie w 18 meczowej?
Chciałbym, żeby w tym sezonie zadebiutował. W weekend CLJ gra z Legią więc wolę, żeby tam zagrał. Mamy jeszcze Szczepana, którego tez bacznie obserwuje w rezerwach. Na dzisiaj rutyna to Robak i Piech. Spokojnie niech Piotrek pracuje i szansę przyjdą. Jemu łatwiej się gra z nami, kiedy jest otoczony lepszymi zawodnikami niż w CLJ czy rezerwach. Jeszcze trochę czasu mu potrzeba. Łatwiej jest wprowadzać zawodników, gdy jest się w czubie tabeli. Nie wykluczam, że Piotrek zadebiutuje w tym sezonie, może nawet w pierwszej 11.
Gdyby 3 bramka dla Śląska w Elblągu padła wcześniej to wszedłby on wcześniej na boisko?
Tak. 100%, że tak.
Czy trener wyobraża sobie zabrać ze sobą 14 zawodników na mecz Pucharu Polski?
Byłoby mi wstyd siedzieć z trzema zawodnikami na ławce.