Pawłowski: Gramy podobnie jak Miedź
Djorde Cotra mówił, że mecz z Miedzią to najważniejszy mecz w tej rundzie. Faktycznie tak jest?
Każdy mecz jest ważny. Za chwilę mamy mecz Pucharu Polski, w którym chcemy zajść jak najdalej, a potem Wisłę Płock i wszędzie chcemy osiągnąć pozytywny wynik. Mecz z Miedzią jest bardzo ważny z powodu derbów. Musimy jednak zacząć punktować i to jest teraz najważniejsze. Na tym meczu nie kończą się rozgrywki. Zawsze mówimy, że następny mecz jest najważniejszy i dlatego skupiamy się na Miedzi.
Ma trener pomysł na zatrzymanie Forsella?
Miedź to nie tylko Forsell. To zawodnik, który ma znakomite uderzenie z obu nóg, ale jest tam też wielu innych rutynowanych piłkarzy. Mimo wszystko ja jak zawsze skupiam się na swoim zespole. Jeśli wrócimy do porządku i ustawienia z Piastem czy Jagiellonią to mamy bardzo dużo atutów, które mogą nam przynieść pozytywny rezultat. Naturalnie analizujemy grę rywala. Na pewno trochę się u nich pozmieniało i kontuzje zaburzyły porządek w drugiej linii. My musimy wyjść pewni siebie, odważni i skupić się na swojej grze.
Czy po słabych występach to nie jest moment, aby dać odpocząć Cholewiakowi?
Wczoraj rozmawiałem z Mateuszem. Po południu zastanawiałem się, czy iść z nim na kawę, czy rozmawiać w klubie, ale doszedłem do wniosku, że pogadamy w klubie. Mateusz wie, że te mecze w jego wykonaniu nie były najlepsze, ale ja patrzę na to inaczej. Ściągaliśmy go w bardzo trudnym okresie, kiedy zespół był zagrożony spadkiem i Mateusz bardzo nam pomógł w utrzymaniu się w lidze. W tej chwili ja mu pomogę. Jeszcze to nie jest czas, żeby go odsuwać od pierwszego zespołu. Zagra z Miedzią w podstawowym składzie.
Jak daleko od pierwszej jedenastki jest Farshad?
Jest w kadrze, trenuje. Będzie brany pod uwagę w Legnicy.
A czy po tej przerwie, którą otrzymał od trenera, czuje się lepiej?
Tak.
Trener jest zaskoczony tym jak Djorde Cotra wskoczył do podstawowego składu po kontuzji?
Jest to zawodnik bardzo doświadczony i rutynowany. On wiele elementów treningu wykonywał bardzo długo. To nie jest tak, że wskoczył do składu na Piast bo musiał. Czekaliśmy bardzo długo na jego powrót, nawet próbując go w rezerwach, co skończyło się stłuczeniem żeber. On w normalnym treningu, szczególnie motorycznym, wyglądał bardzo dobrze. W związku z tym, że wiemy, jakim Djorde jest zawodnikiem nie miał problemu z powrotem. Był moment, kiedy wszedł gdzie miał kłopoty motoryczne w warunkach meczowych, ale poradził sobie.
Jak ogólnie wygląda sytuacja kadrowa?
Kadra jest taka sama jak na Arkę.
Jaki macie plan na mecz z Miedzią?
My gramy podobnie. Nie lubimy takiego sposobu gry, w którym czekamy na to, co zaproponuje rywal. Chcemy grać ofensywie, rozgrywać piłkę i to się nie zmienia. Chcemy prezentować nasz futbol, nie wywrócimy wszystkiego do góry nogami. W tym sezonie mieliśmy ogromnego pecha. Ktoś może uznać, że się tłumaczę, ale żadna moja drużyna nie miała nigdy takiego pecha jak Śląsk w obecnych rozgrywkach. Gdyby nie pech mielibyśmy 6 punktów więcej i nastroje byłyby zupełnie inne. Jesteśmy w innym miejscu niż byśmy chcieli, ale mamy cel i plan, by go osiągnąć. Chcemy przebudować Śląsk na zdrowych zasadach, inwestować w młodszych zawodników. Wielu graczy odeszło, są nowi, którzy się rozwijają. Realizujemy tę koncepcję, potrzebujemy do tego spokoju i pewności siebie. A to może nam zapewnić tylko wygrywanie spotkań i regularne punktowanie.