Pawłowski: Sztab też objęły kary
Wypowiedź trenera Pawłowskiego na konferencji prasowej przed meczem z Górnikiem Zabrze.
Udało się już opanować nerwy po tym sobotnim wyczynie?
Jestem trenerem i muszę panować nad wszystkim. Była analiza, były rozmowy i myślę, że z każdym dniem skupiamy się na Górniku. Jesteśmy w przededniu wyjazdu. Teraz już może być tylko lepiej, taki mecz nie może się powtórzyć.
A co wynikało z tej analizy? Co najbardziej nie funkcjonowało w meczu z Wisłą?
Graliśmy zbyt statycznie, za mało agresywnie, przede wszystkim zakładaliśmy zupełnie inną grę. Przegrywamy i wygrywamy razem. Nie chciałbym się tłumaczyć i do analizy wrzucać wyjazdu i całonocnego powrotu z Bytowa. Było wiele tych elementów, ale nie ulega wątpliwości, że zagraliśmy słaby mecz, nie możemy tego powtórzyć i przejść nad tym do porządku dziennego. Oczekuję reakcji zespołu w Zabrzu.
Piłkarze dostali karę. Nie boi się trener, że zadziała to w drugą stronę? W klubie oddalonym o 80 km też były kary i poszło to w złą stronę. Od tej pory nie wygrali.
Rozmawialiśmy z radą drużyny i to nie było tak, że kara została narzucona bez jakichkolwiek rozmów. Cieszę się, że zespół to zaakceptował, nie było żadnych przepychanek. My jako sztab szkoleniowy jesteśmy taką samą częścią zespołu jak piłkarze. Chcemy się zrehabilitować w najbliższych tygodniach.
Czy was jako sztab też objęły kary?
Tak.
Zamierza pan jeszcze wyciągnąć jakieś konsekwencje kadrowe? Któryś piłkarz zawiódł bardziej lub mniej, czyli wolałby pan tego nie rozdzielać?
Razem wygrywamy i przegrywamy. Nie będzie indywidualnych kar, jesteśmy zespołem. Nie będzie wielu zmian w składzie, ale jakieś będą.
Sytuacja kadrowa pod względem zdrowotnym się zmieniła?
Niedużo. Szczepan dalej ma uraz, Dankowski także, no i Łabojko, który ma poważniejszy uraz. Stosujemy terapię zachowawczą, ale jeżeli nie będzie poprawy, czeka go operacja, która może go wykluczyć z gry nawet na wiosnę.
Czy w takim momencie, kiedy Górnik też ma problemy, to jest dobry mecz, by się zrehabilitować?
Każdy mecz jest ciężki i z każdym można wygrać lub przegrać. Jeśli zagramy na swoim dobrym poziomie, to obojętnie z kim gramy. Górnik to młody i najwięcej biegający w lidze zespół, przebiegają ok. 120 km w meczu. Nie są łatwym przeciwnikiem, cały mecz szukają biegania i pressingu. Decydujące znaczenie będzie miało to, jak my zagramy. Jeśli zagramy w piłkę agresywnie, będziemy biegać, a stać nas na to, to będzie dobry rezultat.
Wraca Piech po odbyciu zawieszenia. Pewnie ma głód gry, chęć pokazania się.
Podchodzę do tego spokojnie. Arek dobrze wygląda w treningu. Mamy dwie koncepcje - z Arkiem i bez. Nie ukrywam, że Gąska na "10" zrobił mu bardzo dużo konkurencję. Mamy jeszcze jeden pomysł, jutro mamy trening i zobaczymy, czy Arek zagra, czy zacznie na ławce.
Z czego wynika eksplozja formy Gąski? Ostatnio wygląda tak, jak ten piłkarz z I ligi. To wynika z gry na "10" czy miał pan z nim jakąś rozmowę?
Tak, rozmawialiśmy, ale wróciłbym do naszego projektu. Chcieliśmy w tym roku zrobić coś innego, coś nowego, ściągnęliśmy zawodników młodych z niższych lig i żeby to wdrożyć potrzebujemy czasu. Nie mogłem ich wprowadzać wszystkich od razu, uważam, że dobrze wprowadziliśmy Łabojkę, a teraz w dobrym momencie fizycznie i psychicznie wprowadziliśmy Damiana. Następny będzie na przykład Radecki, ale trzeba mieć nosa trenerskiego, żeby go nie spalić. Ten chłopak da Śląskowi wiele radości.