Wypuścili zwycięstwo: Cracovia – Śląsk 1:1 (0:1)
Po asyście Łukasza Brozia i golu Roberta Picha Śląsk wyszedł tuż przed przerwą na prowadzenie. W drugiej połowie wrocławianie mieli wystarczająco dużo okazji, by wybić z głów piłkarzy Cracovii myśli o korzystnym wyniku. Skończyło się jednak remisem. W 82 minucie Jakuba Wrąbla pokonał Niko Datković. To było dopiero pierwsze spotkanie rundy rewanżowej, ale Śląsk zamiast zbliżać się do pierwszej ósemki, nadal się od niej stopniowo oddala.
Z duetem napastników Piech–Robak i z Jakubem Wrąblem w bramce zamiast kontuzjowanego Słowika – to zmiany, jakie nastąpiły w jedenastce Śląska po dwutygodniowej przerwie. W Krakowie znów na ławce rezerwowych pozostał Mateusz Cholewiak, natomiast trener Pawłowski po raz kolejny zaufał Damianowi Gąsce. Gospodarze z kolei przystąpili do rywalizacji mocno osłabieni brakiem Airama Cabrery, który w ostatnich tygodniach był pierwszym wyborem Michała Probierza na pozycji napastnika.
I trzeba krótko napisać, że w pierwszej połowie Cracovia była w ataku po prostu bezradna. Javi Hernandez był niegroźny i Wrąbel nie miał czego bronić – musiał jedynie wyłapać kilka przeciągniętych dośrodkowań. Gospodarze irytowali swoich kibiców niedokładnymi podaniami i mnóstwem głupich strat. Trener Probierz w przerwie wymienił jedno ze słabszych ogniw w środku pola – Dimuna zastąpił Sebastian Strózik.
W tym momencie Śląsk prowadził 1:0 po bramce do szatni Roberta Picha. Michał Chrapek przytomnie uruchomił na prawym skrzydle Łukasza Brozia, który wrzucił piłkę na długi słupek, gdzie słowacki skrzydłowy strzałem głową pokonał Michala Peskovicia. Zespół z Wrocławia zasłużył na tego gola. Dość powiedzieć, że kilkadziesiąt sekund wcześniej poprzeczkę obił z dystansu Dorde Cotra.
W pierwszej części gry groźnie sprzed pola karnego celnie strzelał też Michał Chrapek, który dobrze dyrygował poczynaniami kolegów. Na bramkę strzelali również Pich i Piech, ale piłka nieznacznie mijała spojenie słupka z poprzeczką. Z kolei Marcin Robak, rozgrywający naprawdę dobre zawody, trafił nawet z bliska do siatki – kolejna dobra centra Brozia po podaniu Chrapka – ale sędzia słusznie odgwizdał spalonego.
Druga połowa zaczęła się dla WKS-u pechowo, bo z powodu kontuzji kolana boisko musiał opuścić Chrapek. W jego miejsce wszedł Augusto i gołym okiem było widać, dlaczego Portugalczyk stracił miejsce w wyjściowym składzie. Generalnie jednak Śląsk neutralizował poczynania Cracovii i dobrze przemieszczał się pod jej pole karne. Brakowało jednak ostatniego podania bądź wykończenia. I jedno, i drugie szwankowało zwłaszcza u Mateusza Cholewiaka, który nieco po ponad godzinie gry zmienił Piecha. Skrzydłowy powinien trafić do siatki po świetnym podaniu Robaka oraz zagrać na czystą pozycją do Gąski, lecz w obu sytuacjach zawiódł.
Wrąbel miał okazję wykazać się tylko raz, gdy odbił (choć raczej powinien złapać) strzał z bliska rezerwowego Piszczka. Po drugiej sytuacji wyciągał już piłkę z siatki. Hernandez uderzył z rzutu wolnego w poprzeczkę, a głową piłkę celnie dobijał – przy biernej postawie defensywy – Datković. Ten wyjazdowy punkt smakuje gorzko.
Cracovia – Śląsk 1:1 (0:1)
Strzelcy: Datković 82 – Pich 45
Cracovia: Pesković – Siplak, Datković, Dytiatiev, Rapa, Dimun (46 Strózik), Gol, Zenjov (69 Piszczek), Wdowiak (73 Ferreira), Dąbrowski, Hernandez
Śląsk: Wrąbel – Cotra, Golla, Celeban, Broź, Pich, Tarasovs, Chrapek (50 Augusto), Gąska (83 Radecki), Robak, Piech (68 Cholewiak)
Sędziował: Jarosław Przybył
Żółte kartki: Dytiatiew – Augusto, Cotra, Robak, Radecki
Widzów: 4627