Co słychać u rywala: Podtrzymać serię
sport.interia.pl | skomentuj (0)
Piast Gliwice jest w tym sezonie mocny na stadionie przy ulicy Okrzei. W dotychczas 11 rozegranych u siebie meczach wygrał, aż siedem razy, gromadząc 24 punkty. Pod względem wyników na swoim boisku lepsze w LOTTO Ekstraklasie są tylko dwa kluby: lider Lechia Gdańsk - 30 pkt. i Pogoń Szczecin - 26 pkt. Także bilans gier ze Śląskiem Wrocław na swoim obiekcie jest dla gliwiczan bardzo korzystny, bo na dziesięć spotkań wygrali cztery, notując pięć remisów i tylko raz przegrywając.
W poprzednim sezonie piłkarze z Gliwic do ostatniej kolejki bili się o pozostanie w ekstraklasie. Udało się dzięki wygranej na zakończenie rozgrywek z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Teraz drużyna prowadzona przez Waldemara Fornalika walczy o miejsce dające grę w europejskich pucharach.
Sytuacja kadrowa Piasta jest na tyle dobra, że sztab szkoleniowy czwartego obecnie zespołu w lidze ma kłopoty bogactwa, a na swoją szansę muszą czekać tacy gracze, jak Tomasz Jodłowiec, Mateusz Mak czy Michal Papadopoulos.
We wrześniu we Wrocławiu Śląsk wygrał wysoko 4:1. Była to najwyższa przegrana gliwiczan w tym udanym jak dotąd sezonie.
- We Wrocławiu przegraliśmy. Wiedzieliśmy, że to groźna drużyna z dobrymi napastnikami. Marcin Robak jest tym, który się wyróżnia. U siebie jesteśmy mocni, wiemy nad czym powinniśmy pracować. Nie chcemy myśleć o Śląsku, lecz chcemy skoncentrować się na sobie, żeby ich pokonać. Chciałbym zaapelować do kibiców, by po raz kolejny nam pomogli - mówi przed spotkaniem Aleksandar Sedlar, środkowy obrońca jedenastki z Gliwic.