Mączyński: Jeśli sędzia ma taką możliwość to niech korzysta z VAR-u
Pierwsze 20 minut było wyrównane może z delikatną przewagą Legii. Mecz był stykowy bardziej na bezbramkowy remis. Przypadkowa bramka zdecydowała o zwycięstwie. - komentował na gorąco p meczu Krzysztof Mączyński.
Mieliście pretensje o rzut karny?
Oczywiście, że mieliśmy. Czemu sędzia nie skorzystał z VAR-u skoro miał taką możliwość? Wiemy dobrze, że sędziował VAR był pan Frankowski i to nie pierwszy raz, kiedy się pomylił. Jeśli sędzia ma taką możliwość to niech korzysta z VAR-u, bo piłka nawet nie zmieniła toru lotu. We Wrocławiu mieliśmy kilka takich sytuacji, kiedy sędziowie nie dawali nam karnych, więc co decyduje, że raz ten rzut karny jest, a raz go nie ma. Z informacji, które ja otrzymałem na gorąco po meczu, nie koniecznie ten karny musiał być.
W doliczonym czasie VAR okazał się dla was nieszczęśliwy.
To prawda natomiast uważam, że przede wszystkim to Arek wygrał pozycję w tej sytuacji. Gdy obrońca atakuje od tylu wślizgiem, to jest akcja ratunkowa. Sędzia twierdzi, że najpierw była piłka. Szkoda niestety ja tego nie zmienię.
Dlaczego tak późno zaczęliście atakować?
W drugiej połowie na pewno po stracie bramki Legia nie zagroziła nam w ogóle. Dążyliśmy do strzelenia bramki, lecz niestety się nie udało. Wiedzieliśmy gdzie gramy. Legia to bardzo dobry zespół i dzisiaj byli lepsi o tą jedną bramkę.
Jakie odczucia po powrocie na Łazienkowską?
Trener uczulał mnie, żebym nie zwracał uwagi na różne zaczepki i tak zrobiłem. To moja praca. Dzisiaj jestem w Śląsku i temat Legii jest dla mnie zamknięty.