Wymazać złe wspomnienia
własne/slaskwroclaw.pl | skomentuj (0)
Śląsk w ostatnich dwóch latach dość słabo radzi sobie w meczach wyjazdowych (łagodnie mówiąc). Szczególnie ostatnie starcia w Płocku z miejscową Wisłą nie należą do najlepszych w wykonaniu wrocławian. W poniedziałek będzie idealna okazja, aby zrewanżować się na słabej Wiśle.
Nafciarze od samego początku sezonu mają pod górkę. Najpierw zabrano im trenera tuż przed rozpoczęciem sezonu na poczet reprezentacji, a potem było już tylko gorzej. W miejsce kluczowych zawodników z zeszłego sezonu jak Jose Kante, Arkadiusza Recy czy Konrada Michalaka, przyszli co najwyżej ligowi średniacy, którzy w dodatku mają problemy z formą. Doprowadziło to Wisłę do 15. miejsca w tabeli z tą samą ilością punktów co ostatnie Zagłębie Sosnowiec. Ta dramatyczna sytuacja zmusiła włodarzy klubu do stanowczych ruchów i tak najpierw pożar próbował gasić Kibu Vicuna, a teraz utrzymać zespół musi Leszek Ojrzyński.
Dla wrocławian dobrą informacją jest powrót do składu Krzysztofa Mączyńskiego i Roberta Picha. Szczególnie brak „Mąki” był widoczny podczas meczu z Miedzią we Wrocławiu, gdzie kompletnie nie radziliśmy sobie w środku pola i w grze brakowało porządku. - Dla nas najważniejsze jest to, jak zaprezentuje się nasza drużyna. Mamy respekt dla Wisły, są w podobnej sytuacji jak my i to będzie bardzo ważny mecz dla obu zespołów. Zmiana trenera rywali nie zmienia naszego celu — jedziemy walczyć o dobry wynik. Każdy punkt w naszej sytuacji jest istotny – zaznaczył czeski szkoleniowiec.
Mecz w Płocku może mieć też szczególne znaczenie dla Mateusza Hołowni. Obecnie lewy obrońca Śląska, zanim trafił do Wrocławia, miał ofertę właśnie od Nafciarzy. Ostatecznie klub z Mazowsza nie zdecydował się na młodego polaka i ściągnął na tę pozycję Hiszpana Angela Garcię. Hołownia w Śląsku szybko wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie Śląska i powinien potwierdzić swoją dobrą dyspozycję.
Śląsk z Wisłą Płock w rozgrywkach ligowych mierzył się łącznie 10 razy. Ostatni raz wygraliśmy z Nafciarzami w ostatnim meczu sezonu 16/17 po bramkach Engelsa i Bilińskiego. Poprzedniego wyjazdu do Płocka wrocławianie też nie mogą zaliczyć do udanych, gdyż doznali bolesnej porażki 1:4. Mecz z pewnością nie będzie należał do najłatwiejszych, ale jeśli by trzeba było wskazać faworyta zdecydowanie, byłby nim Śląsk.
29. kolejka Ekstraklasy, Wisła Płock - Śląsk Wrocław, poniedziałek (8 kwietnia), godz. 18.