Finał rundy zasadniczej!
Teoretycznie można powiedzieć, że mecz z Górnikiem to mecz o nic. Mimo wszystko jest o co grać. 30. kolejka Lotto Ekstraklasy to zakończenie rundy zasadniczej sezonu 18/19, po którym będzie wiadomo czy zagramy trzy lub cztery mecze po podziale na grupy. Gdy zestawy to ze słabą formą zawodników na wyjazdach, zwycięstwo z Górnikiem staje się obowiązkiem.
Dla wrocławian to kolejny stracony sezon bez upragnionego awansu do górnej ósemki. Jedyne co pozostaje zespołowi Vitezslava Lavicki to walka o honor i pieniądze dla klubu, które są większe na wyższych lokatach. Mimo słabych wyników we Wrocławiu nikt nie wierzy w spadek. Może to niebezpieczne myślenie, ale znamy to już na pamięć. Wielkie nadzieje z sierpnia umierają już w grudniu, kiedy wpisujemy się z walki o górną ósemkę.
Sobotni przeciwnik WKS-u również jest targach problemami w tym sezonie. Po odejściu kluczowych graczy jak Rafał Kurzawa czy Damian Kądzior cały blask z poprzedniego sezonu zgasł. Trener Bros doszedł do wniosku, że młodzi zawodnicy, których ma w zespole mogą nie dać Górnikowi utrzymania, więc był zmuszony sięgnąć po zagraniczny szrot. Tym sposobem Górnik jest na 14 miejscu w tabeli z trzy punktową stratą do Śląska i zaledwie jeden punkt nad strefą spadkową. Na pewno przyjadą Wrocławia z chęcią zdobycia trzech punktów.
W całej historii ligowych zmagań Śląsk grał z Górnikiem 77 razy. Bilans jest korzystniejszy dla drużyny ze śląska, gdyż wygrali 31 z tych meczów. Zaledwie 21 razy wygrywał Śląsk, a 25 razy padł remis. WKS nie wygrał z Górnikiem od 2014 roku i najwyższa pora to zmienić.