Prezydent chce silnego Śląska
wroclaw.wyborcza.pl | skomentuj (6)
Piotr Waśniewski, prezes Śląska, w wywiadzie dla Gazety Wyborczej opowiedział o trenerze, kontraktach, wizji na klub, wydawaniu miejskich pieniędzy na Śląsk oraz podejściu do niego władz miasta.
Fundamentem lepiej grającej drużyny ma być trener Lavicka. Prezes jest przekonany, że podjął świetną decyzją zatrudniając czeskiego trenera. Jego bezpośrednim konkurentem był Holender Moniz, który w przeszłości trenował Hamburger SV, Red Bull Salzburg, Ferencvárosi TC, Lechię Gdańsk, a ostatnio słowackie AS Trenčín.
Waśniewski odniósł się do kwestii krytykowania wydawania publicznych pieniędzy na klub piłkarski. - W przypadku Wrocławia to około 0,2 proc. rocznego budżetu. W takim zestawieniu zdecydowanie większą część budżetu przekazują na kluby władze Zabrza, Gliwic czy Płocka, a porównywalne Gdańska, Szczecina i Gdyni - czytamy w wywiadzie.
Podkreślona została również społeczna rola klubu, trenowanie 250 dzieci w Akademii, posiadanie drużyny blind footballu oraz posiadanie bardzo aktywnego klubu kibiców niepełnosprawnych.
Prezes WKS-u chciałby zlikwidować kominy płacone. Zapewnił jednak, że nie ma mowy o tworzeniu „Klubu Kokosa”. Jednak potencjalne możliwości naprawy bilansu zarobków piłkarzy będzie chciał wykorzystać.
Klub musi odbudować swój wizerunek i sportową wiarygodność. - Mam w tym poparcie prezydenta Sutryka, który widzi potrzebę stworzenia silnego Śląska, będącego pozytywnym symbolem Wrocławia. Prezydent wie, że istnieje spory potencjał w promocji miasta przez sport - przytacza Waśniewski.
Prezes Śląska uważa, że miasto nie zmieniło swoich planów sprzedaży klubu. Wątpi jednak, żeby poważny kandydat pojawił się dopóki zielono-biało-czerwoni będą walczyć jedynie o utrzymanie.