Broź: Nogi zaczynają dopiero puszczać
Łukasz Broź w meczu z Wartą Poznań wywalczył rzut karny i dobrze radził sobie w grze defensywnej. Po meczu odpowiedział na kilka pytań.
Jak podsumujesz to spotkanie, przede wszystkim ten czas gry byłeś na murawie?
Był to ostatni sparing przed ligą, więc ostatnia szansa dla trenera na sprawdzenie różnych wariantów taktycznych czy ustawienia. Osobiście czułem się OK, nie powiem że bardzo dobrze, bo trenowaliśmy ostatnio ciężko i nogi zaczynają dopiero puszczać. Mam nadzieję, że taka świeżość i lekkość przyjdzie, jak ruszy liga.
Wiadomo, że były momenty, gdzie mogłem zagrać lepiej, ale były też momenty, że poklepaliśmy fajnie, szybko piłką i stwarzało to zagrożenie.
Dzisiejszy sparing chcielibyśmy na pewno zagrać lepiej, szybciej przesuwać, wychodzić wyżej ze strefy i na pewno będziemy nad tym pracować, żeby nasza gra wyglądała lepiej.
Jak wyglądała sytuacja, gdy sędzia podyktował rzut karny po twoim starciu z przeciwnikiem?
Pierwszy dotknąłem piłkę, chciałem wyjść przed niego. Zagrałem piłkę, Rybicki trafił mnie w nogę, po czym jeszcze ją kopnąłem, także karny.
Czujesz się pewniakiem do gry w wyjściowym składzie?
Z każdym treningiem, meczem staram się dawać z siebie maksa, a trener decyduje, jak to będzie wyglądało.
Mówiło się, że odejdziesz latem ze Śląska. Możesz zdradzić jak to wyglądało naprawdę?
Nie chciałbym na dzień dzisiejszy mówić, jak to wyglądało, co się działo. To już zamknięty temat, na tę chwilę jestem skupiony na Śląsku i nadchodzącym sezonie.