Śląsk wraca do gry! Zapowiedź meczu z Wisłą
Z wypiekami na twarzy śledząc poczynania klubu w okresie przygotowawczym, czekaliśmy na ten dzień i wreszcie nadszedł. Wracają rozgrywki ekstraklasy a wraz z nimi kolejne emocje związane z występami Śląska Wrocław. Choć do tego sezonu kibice podchodzą z umiarkowanym optymizmem, to na pewno mecz z Wisłą Kraków przyciągnie wielu widzów przed telewizory. Pierwszy gwizdek już o 17:30.
Znaków zapytania jest na pęczki, a aż sześć z nich dotyczy nowych transferów do klubu. Zawodnicy, którzy trafili do klubu zdają się nie być na tyle jakościowymi na ile byśmy sobie życzyli. Największa krytyka spadła oczywiście na Erika Exposito, który ma niezwykle trudne zadanie zastąpienia Marcina Robaka. Oczywiście nie można wieszać psów na zawodniku przed rozpoczęciem sezonu, lecz po jego występach w sparingach ciężko powiedzieć cokolwiek pozytywnego. Jedynym, który nie rozbudzał gorącej dyskusji był Dino Stiglec, lewy obrońca uważany za jednego z najlepszych w lidze słoweńskiej gdzie zdobył dwa Puchary i jedno mistrzostwo tego kraju. Na papierze wygląda bardzo solidnie. Swojemu zespołowi potrafi dać dużo w ofensywie, co pokazują liczby z poprzedniego sezonu, w którym zaliczył 6 asyst. Mimo zażartej walki to raczej on wygrał walkę o pierwszy skład z Mateuszem Hołownią i to zapewne Chorwat wystąpi w meczu z Wisłą.
Kwestię młodzieżowca wyjaśnić ma Przemysław Płacheta. Młody zawodnik występujący wcześniej w Podbeskidziu prezentował się bardzo solidnie w sparingach. Skrzydłowy wyróżnia się nie tylko szybkością, ale też niebanalną techniką użytkową i Śląsk może mieć wiele pożytku z tego transferu.
Trener Lavicka jest bardzo optymistyczny przed rozpoczęciem nowych rozgrywek. - Jestem optymistą z tego powodu, że wiem, że dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy. Mieliśmy dobre warunki do treningu, dobre mecze sparingowe, byliśmy na obozie w Słowenii. Chłopacy pracowali bardzo dobrze. Były zmiany w drużynie, mamy nowych zawodników, jest dużo młodzieżowców, ale wszyscy jesteśmy skupieni na pierwszym meczu. Wszyscy wiemy, jak trudny był ten ostatni sezon dla nas wszystkich w Śląsku. Nie chcemy, żeby ten następny taki był. – opowiadał szkoleniowiec WKS-u.
Czech zwykle stara się mówić dosyć ogólnikowo, udzielając wypowiedzi, lecz na konferencji prasowej pozwolił sobie na indywidualne wyróżnienie. - Wiem, że jesteśmy na drodze, która ma dobry kierunek. Chłopacy wiedzą, co mają robić w obronie, wiedzą co robić, gdy mamy piłkę w ataku. Bardzo dobrym przykładem jest Damian Gąska, który wypadł dobrze w okresie przygotowawczym, ale wszyscy zawodnicy trenowali bardzo dobrze. – chwalił młodego pomocnika Vitezslav Lavicka. Można z tego wywnioskować, że Gąska ma duże szanse na występ w meczu z Wisłą. To z tym przeciwnikiem zawodnik zaliczył fatalnego kiksa, po którym Biała Gwiazda za sprawą Ondraska zdobyła bramkę dającą jej zwycięstwo. Śląsk w tamtym meczu dominował, stwarzał okazję i miał szansę na zwycięstwo, lecz to zagranie zaważyło o niekorzystnym wyniku. Po niezbyt udanym debiutanckim sezonie ma teraz szansę pokazać się z lepszej strony.
Na całe szczęście skróciła nam się lista kontuzjowanych graczy. Do zdrowia wrócili Musonda i Mączyński, którzy nie wystąpili w ostatnim sparingu z Wartą Poznań, a mogą się przydać w Krakowie. Dla Mączyńskiego mecz ten będzie szczególnie ważny, ponieważ nie dość, że wraca do rodzinnego miasta, to dodatkowo zadebiutuje w roli nowego kapitana WKS-u.
Mecz z Wisłą Kraków rozpocznie się w sobotę 20 lipca o godzinie 17:30.