Co słychać u rywala?
Przed startem ligi wiele mówiło się o trudnym terminarzu Ślaska na wstępie rozgrywek. Choć w grze wrocławian nie wszystko było idealne (a momentami wręcz fatalne), to w odniesieniu do przedsezonowych spekulacji wyniki spotkań z Wisłą Kraków, Piastem Gliwice oraz Legią Warszawa mogą napawać optymizmem. W piątkowy wieczór Śląsk Wrocław zmierzy się z aktualnym liderem Ekstraklasy - Lechem Poznań i tu już zaczynają się schody, a raczej… tory. Po kilku spotkaniach musimy przyznać, że poznańska Lokomotywa nabrała rozpędu i z meczu na mecz coraz szybciej gna przed siebie.
Co prawda oba zespoły w pierwszych trzech kolejkach sezonu zgromadziły tyle samo punktów (7), zanotowały dwa zwycięstwa i jeden remis, to na czele stawki Kolejorza usytuował lepszy bilans bramkowy (7-2). To, co dotychczas najbardziej wyróżnia Lecha spośród pozostałych ekstraklasowych ekip, to właśnie skuteczność. Podopieczni trenera Dariusza Żurawia niemal od początku rozgrywek prezentują efektywny, ofensywny futbol, który nie tylko może podobać się kibicom, ale też determinuje Kolejorza, jako aktualnie najgroźniejszego przeciwnika w Ekstraklasie.
Jednym z mocniejszych punktów poznańskiego Lecha jest Darko Jevtić. Szwajcar od dawna nie prezentował tak dobrego poziomu, jak teraz. 26-letni pomocnik ma już na koncie dwa gole i dwie asysty, a jego prostopadłe długie podania znowu budzą strach w szeregach obrony rywali. Jevtić jest więc liderem na boisku, ale też poza nim. Jeszcze przed startem ligi został mianowany kapitanem zespołu, co widocznie dodało mu skrzydeł. Szwajcar otrzymał opaskę po demokratycznym głosowaniu, co świadczy o tym, że zaskarbił sobie zaufanie całej drużyny. Lokomotywa z takim maszynistą, jak Darko ma szansę zajechać daleko.
Poza przebojowym Szwajcarem w ekipie Kolejorza jest jeszcze dobrze spisujący się Pedro Tiba oraz Christian Gytkjear. Na szczególną uwagę zasługują też skrzydłowi – Joao Amaral i Tymoteusz Puchacz. W przypadku tego drugiego można mówić o nieprawdopodobnym odrodzeniu. Zawodnik poprzedni sezon spędził w GKSie Katowice, z którym spadł z I ligi. Przed startem rozgrywek nikt w Poznaniu nie stawiałby na to, że Puchacz wróci do łask i stanie się kluczową postacią Kolejorza. W ostatnich dwóch meczach 20-latek był najszybszy na boisku. Wychowanek Lecha z pewnością będzie chciał wykorzystać daną mu szansę i miejsca w podstawowej jedenastce prędko nie pozwoli sobie wydrzeć.
Przepis o obowiązku gry młodzieżowca również wychodzi Lechowi na dobrę. Na prawej obronie bryluje Robert Gumny, który właśnie odebrał nagrodę dla najlepszego młodzieżowca lipca w PKO Ekstraklasie. Młody defensor w rodzimej lidze już raczej długo nie pogra. 21-letni obrońca znalazł się na celowniku kilku zagranicznych klubów i prawdopodobnie wkrótce opuści Lecha.
Patrząc obiektywnie Śląskowi bardzo trudno będzie wywieźć z Bułgaskiej choćby punkt, ale znając realia Ekstraklasy jednoznaczny scenariusz nie jest jednak do przewidzenia.