Telefon do rywala: Lech Poznań
Aby w pełni zapowiedzieć nadchodzący mecz, postanowiliśmy uruchomić dla was jeszcze jeden cykl. Przed wami seria Telefon do rywala, w której będziecie mogli dowiedzieć się, jakie nastroje panują w obozie przeciwnika.
Aby dowiedzieć się co nieco o panującej w Poznaniu atmosferze, postanowiliśmy zadzwonić do dziennikarza Głosu Wielkopolski, pana Macieja Lehmanna, który od lat zajmuje się tematem Lecha Poznań i jest bardzo blisko zarówno z kibicami, jak i samym klubem.
- W Poznaniu jest bardzo dobra atmosfera. Kibice wreszcie identyfikują się z drużyną i już namawiają się na to, aby znowu odwiedzić stadion. Wiadomo, że w ostatnim sezonie stosunki między kibicami i zespołem były zrujnowane. Lech wyrzucił w letnim okienku grupę piłkarzy, którzy nazywani byli przegrywami, czy x-menami, od tego słynnego gestu Vujadinovica. Jednym z nich był zresztą Putnocky, który ostatnią rundę w Lechu miał tragiczną. Mamy za to wychowanków, z którymi kibice się utożsamiają. I to nie jest tak, że gra jeden wymagany młodzieżowiec, ale grupa czterech czy sześciu piłkarzy, a każdy z nich przynosi jakość.
- Czeka nas mecz z zespołem, który podobnie jak Lech jeszcze w tym sezonie nie przegrał. Wiadomo, że Lech zawsze rywalizował ze Śląskiem, także kibicowsko. To nie była lubiana drużyna w Poznaniu. Myślę, że możemy spodziewać się rekordowej frekwencji. Licząc na spokojnie, powinno być na stadionie ponad dwadzieścia tysięcy osób.
Pan Maciej został zapytany także o zawodników, którym przyjdzie w piątek rywalizować ze sobą i wskazał najciekawszą parę:
- Płacheta kontra Jóźwiak na skrzydłach. To są chłopcy, którzy się znają z reprezentacji Michniewicza. Ale ciekawa rywalizacja powinna być także między bramkarzami. Putnocky ma w Poznaniu coś do udowodnienia. To bramkarz doświadczony, spokojny i wyrachowany. A po drugiej stronie jest młody, energiczny i trochę szalony van der Hart. Ciekaw też jestem jak wypadną napastnicy - wasz Exposito i nasz Gytkjaer.
Na koniec zapytaliśmy dziennikarza Głosu Wielkopolski o jego typy na to spotkanie:
- My liczymy na to, że Śląsk będzie się koncentrował na defensywie i to nie będzie bardzo otwarty mecz. Wasz trener, Lavicka, bardzo się przykłada do obrony i taktyki. Dariusz Żuraw natomiast otwarcie mówi, że nie chce, aby jego drużyna się broniła. Ma atakować i grać ładnie dla oka. Po tym, co Lech pokazał w trzech pierwszych meczach, trudno nie być optymistą. Typuję tutaj 3:1 dla gospodarzy.
Lech po trzech kolejkach ma na koncie siedem punktów, a dzięki świetnemu bilansowi bramkowemu znajduje się na szczycie tabeli. Poza tym gra drużyny może się podobać, a młodzież pełni coraz ważniejszą rolę w zespole. Nic dziwnego, że wśród kibiców nastroje są bardzo optymistyczne. Potwierdzają to również ci, z którymi rozmawialiśmy. Jednym z nich jest Sebastian, który od wielu lat regularnie jeździ na mecze do oddalonego o ponad sto kilometrów Poznania.
- Myślę, że Lech wygra. Nawet pokusiłbym się o stwierdzenie, że do zera. W Kolejorzu jest teraz młoda ekipa i wszyscy mamy nadzieję, że pomimo wieku i braku doświadczenia coś w tym sezonie ugrają.
Wszyscy kibice Lecha myślą tylko o zwycięstwie. W mediach społecznościowych nie widać końca zachwytów nad grą ich ulubionej drużyny, a mecz ze Śląskiem traktują jako zwykłą formalność.
Nam, jako kibicom Śląska, pozostaje wierzyć, że Wojskowi jeszcze raz sprawią niespodziankę i urwą punkty kolejnemu rywalowi. A może, kto wie, pokuszą się nawet o ich komplet?