Śląsk na czele = frekwencja jak marzenie
Niedziela godzina 13:00. Ostatni dzień wakacji. Na wrocławskich ulicach, w środkach komunikacji miejskiej, a nawet w parkach – wszędzie widać ludzi ubranych na zielono. Jedni mają szaliki, inni czapki, a pozostali koszulki w klubowych barwach. Ich cel jest wspólny – Stadion Miejski na Pilczycach. We Wrocławiu znów czuć modę na Śląsk. Czy powróci ona na dobre?
24 968 kibiców obejrzało z trybun Stadionu Miejskiego mecz na szczycie, czyli ligowe starcie Śląska z Pogonią Szczecin. Ani wysokie temperatury, ani ostatni dzień wakacji nie przeszkodziły fanom w przybyciu na stadion, by walkę o fotel lidera Ekstraklasy oglądać na żywo.
Tak wysokiej frekwencji nie było we Wrocławiu od 2013 roku. Nie licząc meczu z Sevillą w IV rundzie eliminacji do Ligi Europejskiej (41955 widzów, Śląsk 0:5 Sevilla 2013 r.) i dwóch spotkań na otwarcie Stadionu (40917 widzów Śląsk 0:1 Wisła Kraków 2011 r. i 40000 widzów Śląsk 1:0 Lechia Gdańsk) dotychczas tylko dwa starcia z warszawską Legią (38000 Śląsk 0:2 Legia 2013 r. i 32196 Śląsk 0:4 Legia 2012 r.) przyciągnęły na trybuny Stadionu Miejskiego większą publikę niż wczorajsza ligowa potyczka z Pogonią Szczecin!
Wszystko za sprawą świetnych wyników, które WKS osiąga od początku sezonu 2019/2020. Wrocławianie wciąż pozostają jedyną niepokonaną drużyną w Ekstraklasie. Choć remis 1:1 z Portowcami nie był emocjonującym widowiskiem, obfitującym w sytuacje bramkowe, to Śląsk miejsce w fotelu lidera utrzymał, a na trybunach w końcu można było poczuć atmosferę prawdziwego piłkarskiego święta.
W poprzednim sezonie tylko mecz z Legią Warszawa przyciągnął na stadion we Wrocławiu ponad 20 tysięcy widzów (dokładnie 20084). Wrocławianie ulegli wówczas stołecznemu klubowi 0:1, a frekwencja po tej porażce drastycznie spadła. Tym samym na kolejny domowy mecz zielono-biało-czerwonych z Arką Gdynia przyszło zaledwie 9195 fanów. Frekwencja spadła zatem o ponad połowę… Rozczarowujące wyniki i mniej atrakcyjny przeciwnik miały wyraźny wpływ na spadek zainteresowania meczami WKS-u.
Dotychczas frekwencję na ponad 20 tysięcy fanów na wrocławskim obiekcie od momentu jego istnienia, odnotowano 16razy. W tym czasie przed liczną widownią klub ze stolicy Dolnego Śląska zaliczył 5 zwycięstw, 2 remisy i aż 9 porażek!
Analizując te dane nasuwa się jeden prosty wniosek: widzów na stadion przyciągają wyniki. Pytanie, jak długo WKS utrzyma tak dobrą serię i, jak najbliższa wyjazdowa kolejka (z Górnikiem Zabrze 15.09) wpłynie na dalszą frekwencję we Wrocławiu. Co prawda kolejny domowy mecz to Derby Dolnego Śląska z Zagłębiem Lubin, które również z pewnością przyciągną tłumy na stadion.
Na razie zgromadzone punkty i dobra gra podopiecznych trenera Lavicki zwiększyły zainteresowanie piłkarskim Śląskiem. W końcu możemy powiedzieć, że widzów, którzy przybyli tak licznie na stadion nie przyciągnął atrakcyjny przeciwnik rangi Legii, czy Lecha. Znów zapanowała moda na Śląsk. Życzę sobie i Wam, aby ten trend we Wrocławiu się utrzymał.
Frekwencja na Stadionie Miejskim powyżej 20000 widzów:
29.08.2013. Śląsk 0:5 Sevilla, 41955
25.11.2011. Śląsk 0:1 Wisła K., 40917
28.10.2011. Śląsk 1:0 Lechia, 40000
02.05.2013. Śląsk 0:2 Legia, 38000
26.02.2012 Śląsk 0:4 Legia, 32196
01.09.2019 Śląsk 1:1 Pogoń, 24968
30.05.2013 Śląsk 1:1 Lech, 24962
9.09.2017 Śląsk 2:1 Legia, 24086
22.09.2017 Śląsk 2:0 Lech, 22075
07.12.2012 Śląsk 1:0 Legia, 21986
14.10.2017. Śląsk 0:2 Wisła, 21503
08.03.2015 Śląsk 1:2 Legia, 21005
10.04.2013 Śląsk 2:1 Wisła K., 20981
28.10.2012 Śląsk 0:2 Zagłębie L. 20125
6.10.2018. Śląsk 0:1 Legia, 20084