Tak zagramy z Jagiellonią?
Przed tygodniem z trenerem Lavicką byliśmy jednomyślni. Nie przyniosło to jednak punktów w starciu z Koroną. Po znakomitym początku sezonu, zespół znalazł się w dołku. Potrzebna jest więc zmiana, nie ma jednak mowy o rewolucji.
Jakie zestawienie personalne na starcie z Jagiellonią?
Ja dokonam jednej zmiany. Jestem jednak niemal pewny, że trener może zaskoczyć bardziej. Do wyjściowej jedenastki wskoczy Marković, a zajmie miejsce … Lubambo Musondy.
Bramkarz: Matus Putnocky. Nie uchronił zespołu od porażki w Kielcach, bo też uchronić nie mógł. Uderzenie Radina było nie do obrony. Nie popisuje się spektakularnymi obronami jakimi cieszył oczy kibiców Śląska na początku sezonu. Nie przytrafiają mu się jednak oczywiste błędy, po którym można zastanowić się nad zmianą obsady w bramce.
Prawa obrona: Łukasz Broź. Przed startem rozgrywek wydawało się, że będzie musiał pogodzić się z rolą zmiennika. Okazało się jednak, że doświadczony obrońca zmonopolizował to miejsce na murawie. W jego grze brakuje aspektów ofensywnych – poza przebłyskami, o których zdążyliśmy już zapomnieć.
Środek obrony: Israel Puerto i Wojciech Golla. Odkąd Hiszpan wskoczył do składu WKS-u trudno wyobrazić sobie inne zestawienie na stoperze. Obaj mają dobre warunki fizyczne, obaj potrafią wyprowadzić piłkę i zagrać silne podanie pomiędzy formacje przeciwnika. Obaj, co najważniejsze, potrafią się asekurować.
Lewa obrona: Dino Stiglec. Według InStat Index był najlepszym piłkarzem Śląska w Kielcach. Dysponuje dobrym dośrodkowaniem i zagraniem piłki ze stałego fragmentu gry. Wciąż jest nieco za mało akcentów ofensywnych. Mam wrażenie, że jego potencjał w grze do przodu jest wręcz marnowany.
Defensywni pomocnicy: Jakub Łabojko i Michał Chrapek. Pod nieobecność Krzysztofa Mączyńskiego to jedyna możliwa para defensywnych pomocników. Żivulić swoimi występami potwierdza, że trzeba będzie na niego zaczekać jeszcze kilka tygodni. Łabojko w Kielcach poczuł się zbyt pewnie i to on stracił piłkę, po którym padł jedyny gol w meczu. Jestem pewny, że wyciągnie naukę z tej lekcji i wróci do dobrego wywiązywania się ze swoich obowiązków. Michał Chrapek ma grać nieco wyżej. Ma prowadzić i kreować grę Śląska. Powinien wystrzegać się głupich fauli w środku pola.
Prawe skrzydło: Robert Pich. Nie mam wątpliwości, że Słowak poradzi sobie na prawej stronie boiska. Nie mam również wątpliwości, że nie zostawi Brozia samego w grze obronnej.
Ofensywny pomocnik: Filip Marković. Każdym kolejnym meczem potwierdza słuszność tego kontraktu. Widać u niego lekkość w operowaniu piłką, widać chęć do gry i szukania sobie wolnej przestrzeni, również na bokach boiska.
Lewe skrzydło: Przemysław Płacheta. Gdyby tylko miał więcej zimnej krwi… Już w 3. minucie powinien otworzyć wynik meczu w stolicy województwa Świętokrzyskiego. Zmarnował jednak sytuację sam na sam, a później było już tylko gorzej. Wpadł w słabszy okres, który zwłaszcza u młodego zawodnika musi się prędzej czy później pojawić. Nie można jednak rezygnować z jego szybkości i przebojowości.
Napastnik: Erik Exposito. Jaki jest prawdziwy obraz Hiszpana? Ten ze spotkania z Lubinem czy ten, który widzieliśmy w Kielcach? To najbardziej nierówno grający zawodnik Śląska. Nadal jednak uważam, że należy na niego stawiać. Z dwóch powodów. Po pierwsze ja widzę w nim ogromny potencjał, który nie jest wykorzystywany przez kolegów z drużyny. Po drugie Exposito nie ma zmiennika.
Taktyka na Jagiellonię?
Zatrzymać Imaza i nękać obronę Jagi kontratakami. Zespół Ireneusza Mamrota posiada bardzo kreatywną drugą linię, w której każdy z zawodników może odpowiadać za prowadzenie akcji. I każdy z nich może piłkę stracić. Zadaniem Śląska powinno być jak najszybsze minięcie futbolówką Romańczuka, który w czasie prowadzenia gry jest jedynym zabezpieczeniem środka pola.
Ideą tego cyklu było pokazanie jaki skład na mecz wybrałby autor tekstu. Nie jest to zgadywanie jaki skład na mecz wytypuje trener Lavicka.