Snajper obserwowany przez Śląsk
własne/sport.tvp.pl | skomentuj (7)
Era Marcina Robaka sprawiła, że oczekiwania kibiców Śląska, co do gry napastnika są duże. W obecnym sezonie podstawową „9” jest Erik Exposito, ale jak na razie jego gra i osiągnięcia nie mogą w pełni satysfakcjonować. Być może zimą rywalizacja o miejsce w ataku się zwiększy, bo WKS obserwuje młodego, utalentowanego napastnika, co potwierdza w rozmowie z nami Dariusz Sztylka, dyrektor sportowy Śląska.
Mowa o Omranie Haydarym, 21-letnim graczu rodem z Afganistanu, aktualnie grającym w Olimpii Grudziądz. Piłkarz w 19 meczach na zapleczu ekstraklasy zdobył 12 goli (2 z rzutów karnych) i przewodzi klasyfikacji najlepszych strzelców. Przed przyjazdem do Polski Haydary szkolił się i grał w Holandii (posiada obywatelstwo tego kraju), do której uciekła jego rodzina gdy miał 2 lata. Pierwsze poważne szlify futbolowe otrzymał w Rodzie Kerkrade, później próbował swoich sił w niższych ligach seniorskich, a w poszukiwaniu piłkarskiego szczęścia bliski był nawet wyjazdu do Australii, ostatecznie trafiając do Olimpii.
Po świetnym początku sezonu w Polsce, gdy w 7 meczach zdobył 6 goli zainteresowanie transferem Haydariego jeszcze w letnim oknie transferowym wykazało Zagłębie Lubin, jednak w Olimpii przekonali go do pozostania. - Został, ponieważ wytłumaczyliśmy mu, że zimą wcale jego wartość nie będzie niższa. To dobre rozwiązanie dla klubu i samego zawodnika. Nie było łatwo przekonać go do pozostania na mniej korzystnych warunkach, aczkolwiek szanuję go za postawę fair play – mówił Tomasz Asensky, prezes Olimpii w wywiadzie dla sportowefakty.pl.
Jak podaje sport.tvp.pl na meczach Olimpii pojawiają się nie tylko przedstawiciele Zagłębia, ale także właśnie Śląska oraz Lecha Poznań i Legii Warszawa. - Obserwujemy wyróżniających się zawodników w pierwszej lidze, a takim jest Haydary – potwierdza w rozmowie z nami Dariusz Sztylka, dyrektor sportowy WKS-u. Według dziennikarzy telewizyjnego portalu klub z Grudziądza oczekuje za transfer minimum 200 tysięcy euro. - Do wskazanej kwoty nie chcę się odnosić, bo cała sprawa z naszej strony jest na bardzo wczesnym etapie – do żadnych konkretnych rozmów nie doszło, nie została złożona propozycja transferu – mówi zapytany przez SLASKnet o tę kwestię Sztylka.
Pytanie, czy Śląsk będzie w stanie wygrać licytację z konkurentami i na ile niewysoki, bo mierzący jedynie 171 cm wzrostu, zawodnik wpisywałby się w styl gry drużyny kierowanej przez Vitezslava Lavickę.