Stiglec: Potrafię grać lepiej
Dino Stiglec zasługuje na pochwały nie tylko za swoją postawę na boisku. Pod koniec października udzielił nam dłuższego wywiadu w języku angielskim, a teraz po jednym z treningów piłkarz poświęcił kilka minut na rozmowę z nami komunikując się już po polsku! Co chorwacki obrońca powiedział przed meczem z Legią?
ZOBACZ TAKŻE: Stiglec: Chcę tu coś osiągnąć, a nie po prostu tu być
Z Piastem wygraliście 3:0, po raz pierwszy w tym sezonie tak wysoko. To znak, że jesteście w wysokiej formie?
Muszę być szczery – w pierwszej połowie Piast miał 3-4 dobre okazje na bramki i mieliśmy sporo szczęścia. W przerwie w szatni rozmawialiśmy o tym, co się działo i w drugiej połowie graliśmy lepiej. Skończyło się naszą wygraną 3:0, co było 5 kolejnym zwycięstwem z rzędu. Teraz przed nami mecz z Legią i zobaczymy, co się stanie (śmiech).
Tylko twarz Śląska z której połowy w Gliwicach zobaczymy w niedzielę...
Mam nadzieję, że to będzie Śląsk z tej drugiej połowy (śmiech). To jest mecz na szczycie ligi i wszystko jest możliwe. Legia to klasowa drużna. U nas z powodu żółtych kartek nie będą mogli zagrać Krzysztof Mączyński i Michał Chrapek, ale mamy szeroką kadrę i innych zawodników czekających na grę, którzy na pewno ich dobrze zastąpią.
Myślisz, że dla Legii może mieć znaczenie, że grali w tygodniu mecz pucharowy?
Nie sądzę. Grali z Górnikiem Łęczna, zespołem z drugiej ligi. Oglądałem to spotkanie i widać, że to są zawodnicy z taką jakością, że ten nieco krótszy czas na regenerację nie będzie dla nich żadnym problemem.
W niedziele na trybunach prawdopodobnie zasiądzie spora grupa kibiców. Grałeś wcześniej przed tak liczną publicznością?
Wcześniej grałem w spotkaniach, na których było maksymalnie 16-17 tysięcy kibiców, także będzie to coś nowego, ale myślę, że takie wsparcie kibiców na pewno mnie i całej drużynie bardzo pomoże. Wiemy, że dla kibiców to będzie ważne spotkanie i każdego dnia skupiamy się na tym, żeby być optymalnie do niego przygotowanym. Rozmawialiśmy o tym, że na stadionie może być 30 tysięcy kibiców i myślę, że padnie rekord frekwencji w tym sezonie we Wrocławiu. Wiem też, że ponad 3 tysiące biletów kupili kibice Legii, także spodziewam się dobrej atmosfery.
Czy kibice oglądają Dino Stigleca w optymalnej formie, czy czujesz, że może być jeszcze lepiej?
Są jeszcze duże rezerwy. Jeszcze nie zagrałem swojego najlepszego meczu w Śląsku. Te 16 kolejek były poprawne z mojej strony, ale potrafię grać lepiej.
Pokazałeś, że potrafisz skutecznie uderzyć z dystansu. Jaki masz rekord bramek w sezonie?
Jak na razie dwie bramki to mój najlepszy wynik w Słowenii, ale miałem też wtedy 7 asyst. Teraz mam już 2 gole i 2 asysty, ale przed nami jeszcze 20 kolejek. Myślę, że uda mi się pobić ten rekord strzelecki, a do tego też dojdą kolejne asysty.
Przychodziłeś do Śląska, który bronił się przed spadkiem, a teraz jesteście liderem. Jesteś zaskoczony wynikami?
Teraz wszystko wygląda dobrze, wyniki są dobre, ale nie chcę wybiegać zbyt daleko w przyszłość, jak to się skończy. Mówiliśmy sobie przed sezonem, że najważniejszy jest każdy najbliższy mecz. Chcemy iść krok po kroku do przodu.
Rozegrałeś już w Polsce całą rundę sezonu zasadniczego. Coś okazało się zaskakującego w ekstraklasie?
Rozmawiałem wcześniej z wieloma chłopakami, którzy grali w ekstraklasie i wiedziałem, że to jest liga mocno fizyczna, w której dużo trzeba biegać. Wcześniej tam gdzie grałem, było jednak więcej piłkarzy grających bardziej technicznie i to jest największa różnica, która rzuca się w oczy.
W meczu z Rakowem po urazie Israela Puerto przez pewien czas byłeś przesunięty na pozycję stopera. Teraz kontuzja dopadła Łukasza Brozia. Mógłbyś w razie konieczności przenieść się na prawą stronę obrony?
W ostatnim sezonie w Słowenii tak naprawdę grałem na czterech pozycjach – na lewej obronie, prawej, na środku i też w pomocy. Jeśli zajdzie potrzeba, to mogę jak najbardziej zagrać na innych pozycjach. Na środku obrony na pewno przydaje się mój wzrost.
ZOBACZ TAKŻE: Stiglec: Chcę tu coś osiągnąć, a nie po prostu tu być