Lavicka: Nie chcę grać drugiego takiego meczu
Zapis konferencji prasowej z udziałem Vitezslava Lavicki, trenera Śląska Wrocław.
Jak Pan ocenia grę Cholewiaka w ataku? Zagrał jak typowa „dziewiątka”.
Dla mnie zagrał dobry mecz. Zrobił dużo pracy w ataku, miał efektywność. Strzelił dwie bramki, jedną ze spalonego. Dużo pracy wykonał w defensywie, współpracował z pomocnikami, skrzydłowymi.
Jak oceni trener sytuację z nieuznanym golem?
Akceptuję to, szkoda. Była radość na 2:0. Był to ważny moment, nie udało się, ale trzeba było walczyć dalej. Zrobiliśmy jeden taktyczny błąd, który wykorzystał przeciwnik zdobywając gola z rzutu wolnego.
Przemek Płacheta nieodpowiedzialnie zachował się faulując.
Nie możemy w takiej sytuacji faulować, gdy napastnik jest plecami zwrócony do bramki. Nie można go łapać rękami i przewracać. On teraz płakał w szatni po meczu. Dostał od nas wsparcie od wszystkich. W poniedziałek zrobimy analizę tego meczu.
Trzeba szanować przeciwnika, który pokazał jakość, ale nasi chłopacy pracowali bardzo dobrze. Początek był trochę nie najlepszy, ale potem poszliśmy do góry. W drugiej połowie byliśmy moim zdaniem lepsi od przeciwnika. Trzymaliśmy organizację gry, mieliśmy okazję na drugą bramkę. Nie udało się, a ta jedna sytuacja sprawiał, że nie wygraliśmy. Trzeba jednak szanować przeciwnika – Lech ma jakość, ma bardzo dobrych zawodników.
W kolejnym meczu we Wrocławiu Śląsk traci prowadzenie. Czy to jest problem?
Taka jest piłka. Analizujemy każdy mecz. Dzisiaj zrobiliśmy jeden błąd. Trzeba widzieć nasze błędy, ale też jakość przeciwnika. Tak to w piłce jest,my również przegrywaliśmy wiele meczów i odmienialiśmy losy meczu. Oczywiście nie jestem zadowolony, że przeciwnik wyrównuje. Przed nami kolejny mecz z Cracovią, to też będzie dla nas duże wyzwanie.
Jakie wrażenia z pierwszego w życiu meczu przy pustych trybunach?
Nie chcę grać drugiego takiego meczu. Szanuję obie drużyny, którzy byli zmotywowani i zaangażowani w tych warunkach. Specjalnie się przygotowaliśmy na te warunki – było wszystko słychać na boisko, wszystkie wskazówki z ławki. To jest dla nas kolejne doświadczenie. Wszyscy kochamy piłkę – zawodnicy, trenerzy. Grać piłkę na poziomie ekstraklasy bez kibiców to jest złe. To jest duże ostrzeżenie dla naszych kibiców, aby następnym razem się to nie powtórzyło. Chcemy grać, tak jak z Legią, przed pełnymi trybunami – to jest ekstraklasowy poziom.
Zabrakło w wyjściowym składzie Jakuba Łabojki. Postawienie na Diego Żivulicia było trudną decyzją?
To była dla nas trudna decyzja. Normalnie mam w głowie przygotowany pierwszy skład, ale teraz tak nie było. Rozmawialiśmy indywidualnie z chłopakami w hotelu, ale finalną decyzję zrobiliśmy dzisiaj po spacerze. Zarówno Diego i Kuba rozgrywali dobre mecze. Zdecydowaliśmy tak też, bo Kuba był lekko przeziębiony, ale to był mały problem. Diego pokazał jakość dzisiaj, też we wcześniejszych meczach. Jako trener jestem zadowolony, bo jest duża rywalizacja o miejsce w składzie.