Cholewiak: Zawsze dawałem z siebie wszystko (ROZMOWA)
– Zawsze dawałem z siebie wszystko – powiedział nam w krótkiej rozmowie były już piłkarz Śląska Mateusz Cholewiak, który przebywa obecnie wraz z Legią Warszawa na zgrupowaniu w Turcji i zdążył już zabłysnąć, zdobywając zwycięskiego gola w sparingu z serbskim FK Vożdovac zakończonym wynikiem 1:0.
Pomocnik / napastnik / obrońca we Wrocławiu spędził 2,5 roku, w zielono-biało-czerwonych barwach zagrał 61 razy, zdobył w nich 7 goli. Zostanie zapamiętany głównie jako szybki, dynamiczny zawodnik, który trafił do ekstraklasy zdecydowanie za późno. A trafił do niej dzięki Śląskowi. Niektórzy uważają, że Cholewiak to symbol słabości polskiego skautingu.
Jak się czujesz w Legii?
Mateusz Cholewiak: Jest dobrze, pozytywnie, mam coraz lepszy kontakt ze wszystkimi. Ale teraz nie jest ważne, jak ja się tu czuję, teraz najważniejsza jest ciężka praca, a tej w Turcji mamy dużo.
O Legii mówi się, że to specyficzny klub, w którym nie każdy sobie może poradzić. Nie miałeś obaw przed tym transferem?
Piłkarz musi sobie stawiać wyzwania i ja od początku, jak pojawiła się oferta, tak do tego podchodziłem. Chcę wykorzystać szansę, którą otrzymałem i spróbować swoich sił, a wszystko zweryfikuje boisko.
Kiedy zaczęliście rozmawiać z Legią?
Konkrety pojawiły się po Nowym Roku, wtedy zaczęliśmy rozmawiać i ustalać szczegóły, wszystko potoczyło się sprawnie, pozostała tylko kwestia dogadania się klubów, co też udało się sfinalizować. Miałem inne oferty, też z zagranicy, ale nie chciałem wyjeżdżać z kraju i podjąłem wyzwanie w Legii (mówił nam o tym też agent piłkarza – przeczytacie o tym TUTAJ).
Kontrakt z Legią to dla ciebie spora podwyżka?
Na pewno to dla mnie dobry kontrakt, ale chciałbym podkreślić, że to nie pieniądze były decydujące. Chciałem się rozwijać i spróbować swoich sił w klubie, który daje mi większe szanse na rywalizację o wyższe cele.
Śląsk przedstawił ci swoją propozycję za późno, czy po prostu wolałeś Legię?
Szczerze, to nawet nie wiem od kiedy mój menadżer negocjował ze Śląskiem, nie wtrącałem się w to, tylko byłem skupiony na grze. Dostałem informację, że jest konkretne zapytanie z Legii i postanowiłem z tej możliwości skorzystać.
Gdybyś dostawał więcej szans na grę u trenera Vitezslava Lavicki – twoja decyzja byłaby inna?
Trudno powiedzieć, nie chcę spekulować. Nie odszedłem z Wrocławia, bo byłem niezadowolony. Odszedłem, bo dostałem propozycję, która mi odpowiadała, przede wszystkim sportowo.
Część kibiców negatywnie odebrała ten transfer, krytykując cię za ten wybór. Co chciałbyś im przekazać?
Nie chciałbym się do tego odnosić. Każdy ma prawo do swojego zdania. Ja chcę, żeby za mnie przemawiało boisko, a tam nigdy nie odstawiałem nogi. Zawsze dawałem z siebie wszystko.
Jak podsumujesz swoją przygodę ze Śląskiem?
Na pewno nigdy nie zapomnę czasu spędzonego w Śląsku i tego, że to we Wrocławiu dostałem szansę debiutu w Ekstraklasie. Te ponad dwa lata gry to było dla mnie duże doświadczenie. Będę bardzo dobrze wspominał wszystkich ludzi w klubie i kibiców. Dziękuję osobom, które mnie wspierały i dzięki którym rozwinąłem się jako piłkarz.
ZOBACZ też: Porażka na Cyprze: Śląsk 1:2 FK Teplice