Ostatnie szlify przed Lechią
W siąpiącym deszczu i przy zimnym wietrze ćwiczył we wtorek zespół Śląska. Na zajęciach zabrakło kilku zawodników, pojawiły się za to nowe twarze.
Po sparingu z FC Hradec Kralove piłkarze nie dostali wolnego, od poniedziałku trwają intensywne przygotowania na Oporowskiej. Niestety, sztab trenerski cały czas zmaga się z problemami kadrowymi. W niedzielnym spotkaniu urazu doznał Mariusz Pawelec i czekać go będzie około 3 tygodni przerwy. Drobne problemy zdrowotne ma też Krzysztof Mączyński, który nie pojawił się na bocznym boisku przy Oporowskiej. Zabrakło także Piotra Samca-Talara, którego uraz wykluczył z meczu z niedawnego meczu czeskim drugoligowcem.
I choć pozytywne jest, że walka o miejsce w składzie trwa w najlepsze na treningach, to gdy w samej końcówce zajęć podczas gierki sfaulowany został Przemysław Płacheta, zdenerwowany szkoleniowiec przerwał ćwiczenie. - Prosiłem, żeby uważać przy walce w kontakcie. Mamy przecież już kilku kontuzjowanych zawodników – mówił do swoich podopiecznych wyraźnie niezadowolony trener Vitezslav Lavicka. Na szczęście skrzydłowy WKS-u podniósł się po chwili z murawy i wraz z całą drużyną udał do szatni.
Wtorkowy trening, który był otwarty dla mediów, stał pod znakiem ćwiczenia taktyki grupowej i prowadzenia gry. W głównej części piłkarze podzieleni na grupę defensywną i ofensywną trenowali na osobnych połowach przeprowadzanie akcji, próbując zakończyć je skutecznymi strzałami. W kolejnej części, już wspólnie, dwie drużyny („zielonych” i „pomarańczowych”) na przemian wyprowadzały akcje spod bramki by sfinalizować je zdobyciem gola. Przy czym zmianiał się w trakcie ćwiczenia forma pressingu przeciwnika. Na zakończenie rozegrano krótką grę, w której teoretycznie słabsza jedenastka nie pozwoliła się zdominować – w meczu gole nie padły, a po urazie Płachety zajęcia zakończono.
W związku z przetrzebioną problemami zdrowotnymi defensywą na zajęcia zaproszono Łukasza Wiecha, rosłego stopera z drużyny rezerw. Na testach pojawił się także Mateusz Maćkowiak z RB Lipsk.
Oni w piątek przeciwko Lechii nie wystąpią, natomiast sztab szkoleniowy nie ma wiele czasu, by zdecydować o tym kogo posłać do boju w potyczce inaugurującej wiosenną część rozgrywek. Jak zestawić defensywę i czy kapitan WKS-u będzie w pełni sił? Te dwie kwestie wydają się kluczowe przed meczem „przyjaźni”.
ZOBACZ też: Kontuzja obrońcy