Łabojko: Jestem na siebie zdenerwowany
Wywiad z Jakubem Łabojką po wygranym 2:1 meczu z Górnikiem Zabrze.
Na początku Angulo wyszedł sam na sam, ale potem odpowiedzieliście chyba najlepiej jak mogliście.
Zgadza się. Zdecydowanie dobrze tak wejść w mecz, poza tą pierwszą sytuacją Angulo. Taki był plan, od początku założyć wysoki pressing i wsiąść na rywala, starać się go stłamsić. Udało się, szybkie dwie bramki i ustawione spotkanie. W końcówce niepotrzebnie zrobiło się nerwowo, Górnik przerzucał grę ze strony na stronę i stwarzał sobie przez to możliwości.
Ta pierwsza połowa to był jeden z lepszych waszych występów w całym tym sezonie?
Ja patrzę przez pryzmat siebie, bo nie wszystko mi wychodziło i jestem trochę zdenerwowany na siebie. Nie jestem w stanie odpowiedzieć, czy była tak dobra ta połowa. Jest dużo do poprawy, aczkolwiek drużyna sobie pomagała. Dobrze, że udało się zdobyć trzy punkty, bo ostatnio wygraliśmy tutaj z Wisłą Kraków, więc trochę tego czasu minęło, przytrafiło się kilka remisów. Ważne te dzisiejsze trzy punkty są.
Ta stracona bramka to była kwestia utraty koncentracji? Blisko do końca, dwubramkowa przewaga, to chcieliście wytrzymać?
Rzut rożny się przytrafił. Górnik nas naciskał, w drugiej połowie byliśmy mocno cofnięci do defensywy, nisko ustawieni. Wtedy tak się zdarza. Trochę więcej koncentracji, lepszego ustawienia i ta bramka by nie padła, ale już nie mieliśmy na to czasu. Wyciągniemy z tego wnioski, przepracujemy stałe fragmenty, by nie tracić tych bramek, bo akurat w tym aspekcie to jest bardzo łatwe do wytrenowania i w następnych meczach już nie będzie takiej sytuacji.
Mówiłeś o swoim występie. Co byś chciał poprawić tak na gorąco?
Przede wszystkim niedokładne podania, gdy wychodziliśmy z szybkim atakiem, mogłem podjąć lepsze decyzje, lepiej się ustawić do tych piłek, bo przeciwnicy wiedzieli, dokąd podam, zanim to zrobiłem. Potrzeba więcej cwaniactwa boiskowego i inne decyzje i mógł to być lepszy występ w moim wykonaniu.