Analiza taktyczna: NK Celje – prawie jak Bayer
taktycznie.net | skomentuj (0)
Kilkanaście minut spoglądania na grę Celje pozwala nabrać wrażenia, że już gdzieś się to widziało. Rozgrywanie akcji w tempie ekspresowym, szybkie dostarczanie piłki to przodu, czy to długimi przerzutami czy sprintem z nią przy nodze, ryzykowne podania pomiędzy rywali, często skutkujące stratą, a zaraz po nich szalony pressing. Niewiele drużyn światowego topu mogłoby sobie pozwolić na grę tego typu co Celje. Przykład Bayeru Leverkusen pokazuje jednak, że potrafi ona być bardzo skuteczna.
Statystycznie
Uspokajając kibiców polskich drużyn – Celje o uczestnika zeszłorocznej Ligi Mistrzów nawet się nie ociera. Nie zmienia to jednak faktu, że ten styl gry na tle pozostałych drużyn słoweńskiej Ekstraklasy był bardzo efektywny. W tym szaleństwie atakowania rywala wysoko była metoda – mniej goli od Celje stracił tylko jeden zespół, zaś licząc bramki z akcji, ustąpili ledwie o jedną Mariborowi. Wszystko to przy największej liczbie skonstruowanych akcji w lidze i najmniejszej liczbie podań. Żadna ekipa słoweńskiej najwyższej klasy rozgrywkowej nie miała piłki tak często przez mniej niż 15 sekund, a tak rzadko – powyżej tej wartości.
NK Celje w ostatnim meczu poprzedniego sezonu. Wyjazdowe zwycięstwo z Rudarem Velenje (3-1)
Personalnie
Największą gwiazdą zespołu w poprzednim sezonie był bez wątpienia Verbić. Autor 15 goli i 11 asyst przeniósł się za ponad milion euro do Kopenhagi. Fenomen lewego pomocnika, często schodzącego z piłką do środka pola i wykańczającego akcje był bardzo dobrze wykorzystany w zespole. Grający na jego stronie jako skrajny obrońca Vidmajer często podłączał się pod akcję, ściągając na siebie uwagę obrony i zostawiając Verbiciowi więcej miejsca w środku. W razie potrzeby mógł on też zawsze otrzymywać piłkę na flance i kończyć akcję dośrodkowaniem. O tym jak popularny był to schemat niech świadczy fakt, że mimo tego, że grał on jako obrońca, tylko pięciu zawodników w lidze mniej razy dostarczyło piłkę w pole karne rywala.
Mniej problematycznie wygląda sytuacja w obronie, gdzie prawdopodobnie uda się zachować dotychczasowy stan posiadania. Z pomocy odszedł Jugović, mający swój wkład w tytuł wicemistrzowski, jednak (mimo ofert) pozostał równie mocno ceniony Vrhovec, w odwodzie pozostają Sporn i Miskić, obaj po udanym sezonie. Miejsce przez dwójką z nich powinien zająć Lendrić.
Główną niewiadomą jest zastępstwo Verbicia. Opcją jest przesunięcie do pomocy bardzo aktywnego, wspomnianego już Vidmajera albo wykorzystanie Ahmediego lub Bajdy. Obaj nie są dużo gorszymi dryblerami niż Verbić, przy czym prawdopodobnie będą bardziej szukać akcji skrzydłem niż schodzenia do środka. W przypadku Ahmediego prowadzenie piłki w stylu nowego nabytku Kopenhagi wydaje się bardziej prawdopodobna. Dobrze radzi on sobie z grą obiema nogami i wygląda, że to on będzie szukał zejść do centrum pola. Bajde i Vidmajer powinni raczej szukać gry bliżej linii bocznej i dośrodkowań na skutecznego w powietrzu Omoregiego. Jeśli obaj pojawią się na boisku (co wydaje się dość prawdopodobne), pierwszy z nich będzie grać bliżej środka, zaś lewy obrońca będzie pracował na całej długości boiska.
Taktycznie
Celje prezentuje grę bardzo aktywną, na rozegranie zostawia bardzo mało miejsca i nawet przy dobrych przerzutach między strefami ciężko je sobie stworzyć. Słoweńcy szybko dopasowują swoje ustawienie do sytuacji na boisku, co wymaga szybkich wymian podań, by nie zostać zablokowanym przy budowaniu ataku pozycyjnego. Kluczem wydają się możliwie szybkie podania na połowę Celje, omijające ich pressing. Z dużą dozą prawdopodobieństwa Śląsk dysponuje większymi indywidualnościami, zaś przy szybkim przeniesieniu gry w okolice pola karnego rywala istnieje możliwość stworzenia sytuacji 1 na 1, wygranie których mogłoby przynieść groźne sytuacje. Nie jest jednak wykluczone, że w starciu z teoretycznie silniejszym rywalem Celje będzie, przynajmniej w początkowej fazie gry, ostrożniejsze.
Aktualne najbardziej prawdopodobne możliwości ustawienia Celje
Analogicznie jednak Celje posiada swoje największe indywidualności z przodu – graczy zdolnych do szybkich kombinacyjnych wymian i błyskawicznego wykańczania akcji po odzyskaniu piłki. Tym samym rozgrywanie na własnej połowie musi być bardzo ostrożne, by unikać strat. Również bez piłki konieczna będzie ciężka praca. Celje przenosi grę bardzo szybko, tworząc sobie przewagę błyskawicznymi podaniami. Być może nie ma to wiele wspólnego z tiki-taką, jak ten styl gry nazwał nowy nabytek Wisły Kraków – Denis Popović. Nadal jednak ma on wszelkie dane by zagrozić rywalom, którzy się do niego nie dostosują.
Los przydzielił Śląskowi trudnego rywala. O tym, że polskim drużynom ciężko się gra przeciwko zespołom bez gwiazd, ale poukładanym i z pomysłem na grę, może przypomnieć choćby mecz z Helsingborgiem. Celje to jednak zespół nawet nie tej klasy. Nie wspominając o Leverkusen, którego grę zdają się przypominać. Problem w tym, że Śląsk od rzeczonego Leverkusen jakością również dzieli wiele. Nadal jednak mniej, niż Słoweńców.