Jacek Kiełb: Musimy wykluczyć błędy
własne | skomentuj (0)
W zeszłym tygodniu wygrana w ładnym stylu, dziś bolesna porażka. Jaka jest przyczyna takich wahań formy?
- Nie wiemy dlaczego tak się stało, nie wiemy jakie są przyczyny. W najbliższych dniach będziemy analizowali naszą grę, mówić sobie co poszło nie tak. Chcemy jak najszybciej zapomnieć o tej porażce i zlikwidować słabą formę.Postaramy się także wyrzec błędów, które popełniamy i które między innymi popełniliśmy w dzisiejszym spotkaniu. Musimy szybko się uporać z tym, ponieważ we wtorek kolejny mecz, bardzo ważne spotkanie z Podbeskidziem w Pucharze Polski.
Dzisiaj twój występ nie od pierwszej minuty uwarunkowany został przez problemy zdrowotne, czy to po prostu decyzja trenera?
- O takie rzeczy trzeba pytać trenera, ja jestem cały czas zdrowy i gotowy do gry. Ile dostanę czasu w meczu, tyle będę chciał wykorzystać i dam z siebie jak najwięcej.
Po twoim wejściu gra Śląska znacznie się ożywiła, uważasz, że zmienników należy wystawić od początku, aby to wyglądało od pierwszej minuty?
- Sztab szkoleniowy ciężko pracuje, aby to wszystko dobrze wyglądało na boisku niezależnie od tego jacy zawodnicy się na nim znajdują. Zmiany są potrzebne, ponieważ często w meczu jak nie idzie, zmiennicy są potrzebni, aby tę grę poprawić lub ożywić. Nie mówię tu wyłącznie o moim występie, ponieważ bardzo dużo dała też zmiana Michała Bartkowiaka. Nie jest to tylko i wyłącznie zasługa jednego zawodnika, a właśnie po to nasz trener dysponuje trzema zmianami. Każdy ze zmienników daje coś od siebie drużynie i to jest ważne, aby wprowadzić do gry w trakcie drugiej połowy dużo świeżości. Dziś nam się to niestety nie udało.
Śląsk jako pierwsza pokonana drużyna przez Górnik w tym sezonie. To jakoś specjalnie działa na was demotywująco?
- Nie możemy teraz spuścić głów i mówić "Co to teraz będzie jak Górnik wygrał z nami mecz?". Zaraz mamy bardzo ważny mecz i teraz musimy się skupić, aby awansować do kolejnej rundy Pucharu Polski. Trzeba wykluczyć błędy z dzisiejszego spotkania i to zaowocuje lepszą postawą w Bielsku.
Czy Górnicy czymś was dziś zaskoczyli?
- Wiedzieliśmy o tym, że Górnik będzie twardo walczył i nie będzie odpuszczał nawet na krok. Wiadomo, to zespół prowadzony przez Leszka Ojrzyńskiego, więc często dochodzi do starć między zawodnikami, ale przyjeżdżając tutaj, tego właśnie się spodziewaliśmy. Prędzej czy później zespół z Zabrza musiał wygrać i tym niefartem padło akurat na nas.