Co słychać u rywala: Kombinują i wygrywają
Przegląd Sportowy | skomentuj (0)
Stałe fragmenty gry są mocną bronią lidera ekstraklasy.
W dwóch elementach gliwiczanie dość wyraźnie przewyższają rywali w ekstraklasie. Pierwszy – to umiejętność odwracania losów spotkań. Drugi – skuteczność po rzutach rożnych.
Trener Radoslav Latal do stałych fragmentów przywiązuje wielką wagę. Piłkarze często trenują rożne i wolne, a co jakiś czas szkoleniowiec wprowadza nowe rozwiązania, które mają zaskoczyć rywali. Jak na razie stałe fragmenty gry przyniosły liderowi pięć bramek. Gliwiczanie nie mają w swoim repertuarze tylko zwykłych dośrodkowań, ale także kombinacyjne rozegrania rzutów rożnych. W ten sposób Piast strzelił zwycięskiego gola w meczu z Lechią. – Bardzo się cieszę, że tak zdobyliśmy bramkę. Dużo czasu poświęcamy na ćwiczenie stałych fragmentów gry. Dla mnie, oprócz taktyki, to drugi bardzo istotny element futbolu – przyznaje czeski szkoleniowiec gliwiczan.
- Trudno rozpracować Piasta, bo ma wiele wariantów – przyznał niedawno były piłkarz gliwiczan, a obecnie pomocnik Pogoni Mateusz Matras.
W ubiegłym sezonie śląski zespół po rzutach rożnych strzelił tylko trzy gole, o jednego mniej, niż ma po 9 spotkaniach tego sezonu.
Największy udział w rozegraniu stałych fragmentów gry ma trójka obcokrajowców: Patrik Mraz, Kamil Vacek i Sasa Zivec. Pierwszy z nich, mimo że jest obrońcą, strzelił już dwa gole i ma trzy asysty. – W każdym klubie, w którym grałem, byłem odpowiedzialny za dośrodkowania. W Gliwicach też tak jest. Stałe fragmenty to nasza silna broń, bo właśnie po nich często stwarzamy zagrożenie pod bramką rywali – przyznaje Mraz.
Przypuszczalny skład: Szmatuła – Mraz, Osyra, Korun, Hebert – Vacek, Murawski, Zivec, Pietrowski – Angielski, Barisić
Trener: Radoslav Latal