Pich: Chcę grać i pomóc klubowi
- Opcji było więcej, ale kiedy ktoś się kontaktował, zawsze miałem Śląsk jako klub w którym czuję się dobrze i do którego chciałbym kiedyś wrócić. Porównywałem co jest dla mnie najbardziej odpowiednie i w moim przekonaniu nie było klubu, który byłby dla mnie lepszy. Kiedy myślałem nad innymi ofertami pod względem klubu, miasta, życia, Wrocław zawsze był na pierwszym miejscu.
- Nie jest łatwym zadaniem dla piłkarza, kiedy musi się szybko zdecydować. Zawsze jest taki czas, że jest dużo menedżerów, ktoś wydzwania, czekają 2-3 dni . Nie jest łatwo zdecydować w jeden czy dwa dni, gdzie piłkarz będzie grał przez dwa, trzy lata. Trudno jest piłkarzowi szybko podjąć decyzję, gdzie ma grać. Dla mnie również nie była to łatwa sytuacja, ale ważne było to, że we Wrocławiu czuję się jak w domu. Mam szacunek dla tego klubu i wiem, że również klub ma ten szacunek dla mnie. Dlatego wybrałem Śląsk. Nie patrzyłem tylko na warunki, bo miałem oferty lepsze pod względem warunków, ale nie było to dla mnie najważniejsze. Ja chcę grać, chcę pomóc klubowi i czuję się tu dobrze, jak w domu.
- Jak oceniasz czas spędzony w Niemczech – pomógł ci coś piłkarsko czy raczej był to czas zmarnowany? W końcu za dużo w Kaiserslautern nie grałeś.
- Tak, jeśli chodzi o grę, to na pewno myślałem, że będę więcej grać, bo dlatego mnie tam kupowali. Chciałem się pokazać. Ale w piłce nikt nie wie, co będzie. Dlatego nie jestem szczęśliwy, że nie grałem, ale na pewno dało mi to coś nowego. Treningi dużo mi dały i myślę, że nie jestem gorszym piłkarzem, jak byłem. Wierzę, że będę mógł pokazać to na boisku.
- W przeszłości grałeś z 10 na plecach, teraz ten numer ma Morioka. Dogadaliście się jakoś w tej sprawie?
- Nie jestem Ibrahimoviciem, żebym zabierał komuś numery. Mam przygotowany nowy numer, 16, i wierzę, że będzie dla mnie szczęśliwy.