Hołub: Wiemy, że Robert po prostu będzie w Śląsku grał
Prezes Krzysztof Hołub o zakontraktowaniu Roberta Picha i pozostałych planach transferowych
- Klub WKS Śląsk Wrocław ponownie będzie współpracował z naszym kolegą, można powiedzieć przyjacielem Robertem Pichem. Wczoraj podpisaliśmy półtoraroczny kontrakt i jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi. Ja szczególnie, z dwóch powodów. Powód pierwszy, merytoryczny – jest to gracz energetyczny, ofensywny, a energetyczność jest nam strasznie potrzebna w grze. Ta energetyczność i ofensywa jest dla nas bardzo ważna. Druga rzecz – Roberta traktujemy jak Polaka, jak naszego własnego gracza. Pytając więc, czy dotrzymujemy słowa zatrudniając głównie polskich graczy, odpowiem, że Robert w mojej ocenie mieści się w tych kryteriach - jest z nami tutaj już sporo czasu i świetnie mówi po polsku, nie zapomniał języka. Wczoraj zakończyliśmy negocjacje, za które bardzo Robertowi dziękuję, mieliśmy tam mały zgrzyt, za który przepraszam, ale jesteśmy dobrej myśli. Chcielibyśmy, żeby Robert jak najszybciej dołączył do sztabu. To znaczy, żeby już dzisiaj odwiedził przepiękną miejscowość Trzebnica i tam rozpoczął przygotowania do sezonu, na czym nam szczególnie zależy. Myślę, że jest to realne wzmocnienie naszego zespołu. Robertowi życzę powodzenia, żeby czuł się z nami dobrze i zdobył dwadzieścia bramek minimum.
- Jak wygląda sprawa pozostałych transferów?
- Dzisiaj sytuacja w kuluarach wygląda tak – rozpoczęły się pierwsze przygotowania w ogromnej liczbie klubów, mówię też o klubach Ekstraklasy i okolicznych ligach, i trwają tam przetasowania. To znaczy są zawodnicy, którzy są wolni, poszukują klubów, ich agenci są bardzo aktywni, zbierają sumę ofert, które analizują. Problem polega na tym, że ta analiza zajmuje im czas. Część zawodników wierzy, że będzie jeszcze w danym klubie grała, część zawodników czeka na potwierdzenie, że jednak nie będzie, czekają na potwierdzenie ze strony swoich klubów, prezesów, czy będą grać czy nie. To jest po prostu moment wyczekiwania. Ja generalnie myślę, że to może potrwać nawet jeszcze tydzień, półtora, zanim zawodnicy zrozumieją, że nie ma dla nich miejsca w zespole albo jest, że przedłużą czy nie przedłużą kontraktu. Jesteśmy trochę w takim momencie klinczu. Akurat jeśli chodzi o defensywnego pomocnika, to mój przykład najlepiej opisuję tę sytuację. Jeśli chodzi o innych zawodników to wygląda to bardzo podobnie.
Na transfer składa się całokształt współpracy. Tym różni się Robert Pich od większości, że po pierwsze jest zawodnikiem, który chce grać w Śląsku Wrocław, co jest niezwykle dla nas ważne. Bo nie jest tak, że jest siedmiuset zawodników, którzy pukają w drzwi i mówią „chcemy u was grać”. Druga rzecz Robert chce mieszkać we Wrocławiu – miasto, jako nawet samo miejsce, jest dla niego istotnym czynnikiem przy którym podejmował decyzję, o aspekcie rodzinnym nie będę mówił, chociaż on też wspiera tę kwestię mieszkania we Wrocławiu. Oczywiście rozmowy zawsze są trudne, bo rozmawiamy o rzeczach takich jak na przykład pieniądze, natomiast atmosfera tych rozmów jest zupełnie inna niż z niektórymi zawodnikami.
Jest jeszcze inny aspekt, o którym wspomniał Robert, czyli granie. Wiemy, że Robert po prostu będzie w Śląsku grał. Nie mamy co do tego wątpliwości, chociaż pewnie będzie musiał ciężko na to pracować.