Strata punktów w doliczonym czasie gry
Niedzielne spotkanie zakończyło się podziałem punktów. W ostatnich sekundach spotkania Wisła doprowadziła do remisu. Brak skuteczności Śląska znowu się zemścił po upływie 90. minuty
Po 5 minutach gry po podaniu Pawelca, Morioka trafił w słupek. Niedługo potem zrobiło się groźnie pod bramką gości. Sam na sam z Mariuszem Pawełkiem znalazł się Merebashvili. Świetnie wypuścił go Piątkowski, jednak golkiper WKS-u w porę interweniował.
Wisła zaczęła stwarzać sobie sytuacje. Spod krycia Riery, blisko pola karnego Śląska, uwolnił się Sylwestrzak, który zagrał do Recy, ale pomocnik Nafciarzy oddał bardzo niecelny strzał.
W 24. minucie po rajdzie Stępińskiego na lewym skrzydle, dogodną okazję strzelecką stworzył sobie Merebaschvili, jednak piłka minęła bramkę. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. W polu karnym Kiełpina, Pich celnie zagrywał do Morioki. Strzał Japończyka blokowali, jednak defensorzy Wisły.
Śląsk nieustannie próbował przedrzeć się przez defensywę płocczan. Dobrym dośrodkowaniem z prawej strony popisał się Dankowski. W światło bramki celował Riera, ale niefortunnie trafił w Bilińskiego i nadal nie zobaczyliśmy gola.
Po faulu Riery na Ilievie gospodarze próbowali szczęścia z rzutu wolnego. Zamieszanie w polu karnym nie przyniosło sytuacji bramkowej, bo kapitan WKS-u wybijał piłkę głową.
Dankowski ponownie zagrywał z prawego skrzydła, ale świetnego podania nie wykorzystał tym razem Biliński. Napastnik Śląska nie zdołał opanować piłki, mając okazję na 5. metrze.
Pierwszy celny strzał po 40. minutach dla wrocławian oddał Kovacevic. Uderzenie Serba nie sprawiło kłopotów Kiełpinowi.
Pod koniec pierwszej połowy gospodarze mieli idealną sytuację do pokonania Pawełka. Po akcji Iliev-Merebashvili, Gruzin płaskim strzałem mógł otworzyć wynik spotkania, ale piłka minimalnie minęła słupek.
Początek drugiej połowy przyniósł szansę Śląskowi. Akcja Madeja z Rierą i Pichem zakończona strzałem Morioki, sprawiła kłopoty Kiełpinowi. Kilka minut później Madej oddał strzał z dystansu, gdyby piłka znalazła się w siatce, mielibyśmy pięknego gola. W drugiej odsłonie meczu wrocławianie wyraźnie się ożywili. Skuteczność to wciąż najbardziej brakujący element w tym zespole. Morioka z siedmiu metrów fatalnie przestrzelił. Później po podaniu Picha pudłował na 15. metrze.
Swoje sytuacje mieli zarówno Nafciarze, jak i wrocławianie. Merebashvili znalazł się sam na sam z bramką przyjezdnych, ale emocje wzięły górę i Gruzin stracił panowanie nad piłką. W 82. minucie piękny podkręcony strzał Picha po dobrej akcji Morioki, przyniósł wyczekaną od tylu minut, bramkę dla gości.
Doliczony czas gry znów dał się wrocławianom we znaki. W ostatnich sekundach meczu po strzale Kante, WKS musi przyjąć wynik 1:1.
Wisła Płock 1:1 Śląsk Wrocław
82’ Pich, 93’ Kante
Składy drużyn:
Wisła Płock:(stroje: niebieskie) Kiełpin-Stępiński, Byrtek, Bozić, Sylwestrzak-Rogalski (72’ Krivets), Wlazło-Merabshvili, Iliev, Reca-Piątkowski (Jose Kante 62’) Trener: Marcin Kaczmarek
Śląsk Wrocław:(stroje: zielone) Pawełek-Dankowski, Celeban, Kokoszka, Pawelec-Kovacević, Madej (88’ Stjepanovic) -Riera (Alvarinho 66’), Morioka, Pich (90’ Roman)-Biliński Trener: Jan Urban
Ławka rezerwowych:
Wisła Płock: Kryczka, Stefańczyk, Szymiński,Sielewski, Krivets, Piotrowski, Kante
Śląsk Wrocław: Kamenar, Alvarinho, Idzik, Roman, Zieliński, Stjepanović, Dwali