Zapowiedź: Zacząć budować twierdzę!

Jutrzejsze spotkanie można chyba zapowiedzieć dwoma słowami - wielka niewiadoma. Zacznijmy od Śląska. Drużyna Tadeusza Pawłowskiego w tym roku na własnym stadionie jeszcze nie występowała. Zwykle jesteśmy dość groźni w meczach u siebie, ale zupełnie nie wiemy, czego się spodziewać po drużynie po przerwie zimowej. Do tego w ostatnich dniach w WKS-ie wiele się pozmieniało - zmienił się dyrektor sportowy, a przede wszystkim trener pierwszej drużyny, dla którego mecz z Górnikiem będzie pierwszym po ponownym objęciu zespołu.

Czego można się spodziewać po samej drużynie? Do składu wracają nasi napastnicy Marcin Robak (po kontuzji) oraz Arek Piech (pauzował za kartki). Do dyspozycji trenera będzie już również Igors Tarasovs. Można więc powiedzieć, że poza zawodnikami z długotrwałymi kontuzjami (Mak, Cotra, Kokoszka, Madej i Kosecki, który zszedł z kontuzją w meczu z Legią) oraz odbudowującym się Dankowskim, większość jest do gry. W odwodzie jest też kilkoro młodych (Pałaszewski, Bergier), którzy po meczu z Legią zostawili na sztabie bardzo pozytywne wrażenie i na pewno liczą na szansę występu przed własną publicznością.
Jaki skład wymyśli na ten mecz trener Pawłowski? Tego nie wiemy, jednak na konferencji prasowej przed meczem szkoleniowiec przyznał, że od pierwszych minut prawdopodobnie zobaczymy kogoś, kto za trenera Urbana za wiele nie grał. Już nie możemy się doczekać, jaką niespodziankę szykuje dla nas "Teddy".

Nasz niedzielny rywal to zagadka. Górnik Zabrze jesienią był rewelacją ligi, wygrywali prawie ze wszystkimi, wysoko i w dobrym stylu. Podobnie jak my, mają jednak problem z grą na wyjazdach, na których zwyciężyli czterokrotnie, ale aż 5 razy tracili punkty. Jedną z drużyn, które im się postawiły był właśnie Śląsk Wrocław. W Zabrzu wyszarpaliśmy punkt po remisie 2:2. W 2018 roku Górnik rozegrał dwa mecze. Inauguracja "wiosny" była dla zabrzan falstartem, potwierdzającym wyjazdową niemoc - przegrali z Wisłą Płock na ich terenie aż 4:2. Tydzień później pewnie pokonali u siebie słabiutką Termalikę. Drużynę Górnika w oknie transferowym zasilili kolejni młodzi i obiecujący zawodnicy, m.in. wysoki obrońca Paweł Bochniewicz, a także Dawid Smug oraz Adrian Gryszkiewicz. W szeregach zabrzan kontuzjowanych jest kilkoro zawodników (m.in. Przybylski i Wolsztyński), zabraknie też kapitana Szymona Matuszka, który pauzuje za kartki.

Przedstawiamy kilka faktów, które warto znać przed jutrzejszym spotkaniem:

- do składu WKS-u wracają Robak, Piech i Tarasovs
- kontuzjowani i bez szans na grę są Cotra, Jović, Kokoszka i Mak, a także Jakub Kosecki i Kamil Dankowski
- nikt w naszych szeregach nie pauzuje za kartki
- będzie to pierwszy mecz Śląska pod wodzą starego-nowego trenera, Tadeusza Pawłowskiego
- arbitrem spotkania będzie Krzysztof Jakubik
- w szeregach naszego rywala zabraknie kontuzjowanych Nowaka, Przybylskiego i Wolsztyńskiego, a także pauzującego za kartki Szymona Matuszka
- poprzedni mecz tych drużyn zakończył się remisem 2:2

W roli nieznacznego faworyta jutrzejszego spotkania Śląsk Wrocław stawia bukmacher forBET, ustalając kurs na wygraną wrocławian na poziomie 2,40. Nieco niżej ocenia się szanse na triumf Górnika, za którego zwycięstwo bukmacher płaci 2,95 za każdą postawioną złotówkę.

Obie drużyny mają jutro coś do udowodnienia, co daje nadzieję na mecz zaciekły, pełen walki i, miejmy nadzieję, obfitujący w bramki. Jak myślicie, na czyją korzyść przechyli się szala? Śląsk z nowym trenerem u steru zacznie serię zwycięstw czy może Górnik w końcu upora się z wyjazdową grą w kratkę?