M. Brosz: Martwią mnie urazy zawodników, wynikające z brutalnej gry
własne | skomentuj (0)
Zapraszamy do lektury zapisu pomeczowej wypowiedzi trenera Górnika Zabrze Marcina Brosza.
Podsumowanie meczu.
Chciałbym podziękować tak licznej grupie, która nas wspierała. To robi wrażenie. Mnie jako trenera martwią urazy moich młodych zawodników. Nie jest to związane z twardością gry, ale z brutalnością. Takie urazy wybijają niektórych piłkarzy na tygodnie albo i dłużej. Grajmy twardo, ale starajmy się grać fair.
Uściślijmy: kto urazy i jakie?
Szymon Żurkowski - bark, Dani - kolano. To dwie najpoważniejsze kontuzje, które nas martwią.
Pytanie o sytuację z tego meczu. Prowadził pan drużyny wielokrotnie. Czy zdarzył się panu taki mecz z taką przewagą, ale żeby nie wygrać meczu?
Niedawno oglądaliśmy podobny mecz City. Cieszę się jako trener, że stwarzamy sytuacje, wiele kombinacyjnych akcji, dobra gra z kontry, ale także gra pozycyjna. Mieliśmy swoje sytuacje, ale sytuacja to jeszcze nie jest bramka i musimy nad tym mocniej popracować, by nie tylko stwarzać sytuacje, ale i je finalizować.
Ma pan jakieś pretensje do drużyny o to? Angulo, taki piłkarz, lider drużyny, musi wykorzystywać akcje.
Nie mam. To nie są proste rzeczy. Igor jest naszym liderem, który podejmuje najlepsze decyzje. Dziś trzeba zaakcentować dobrą pracę Słowika. Nie tylko rzut karny, ale także sytuacja sam na sam Igora, którego dobrze wyczuł Słowik. Dobrze prezentował się dziś bramkarz Śląska i trzeba to podkreślać. Szkoda, ale są takie mecze. Cieszę się, że ogrywają się młodzi chłopcy. Przypomnijmy sobie, jak był budowany Śląsk, w jakim celu. Przyjeżdżamy do Wrocławia i mamy niedosyt, że nie wygraliśmy.