T. Pawłowski: Jestem zadowolony z punktu. Nie dało się nic więcej ugrać
własne | skomentuj (6)
Zapraszamy do lektury pomeczowej wypowiedzi trenera Śląska Wrocław Tadeusza Pawłowskiego.
Prosimy o podsumowanie meczu.
Bardzo ciężki mecz. Górnik w pierwszej połowie zdecydowanie przeważał. Byli szybsi, lepsi w sytuacjach jeden na jeden, mieli bardzo dobry pomysł na grę, szczególnie na przechodzenie z defensywy do ofensywy. W naszym przypadku dwie dobre zmiany w przerwie, które pozwoliły na zdobycie bramki, wyjście z pressingu. Uważam, że ruszyliśmy do przodu, jest to jeden punkt zdobyty. Górnik postawił ciężkie warunki, nie mogliśmy się utrzymać przy piłce. Jestem zadowolony z tego punktu. Nie dało się nic więcej ugrać.
Czy decyzja, że Augusto gra na "6" była na gorąco czy po długich analizach? Wiemy, że grał na tej pozycji we Francji i Portugalii, poprzedni trener się na to nie zdecydował, a pan od razu.
Tarasovs miał anginę, brał antybiotyk i do środy leżał w łóżku, więc wypadł. Nie chciałem na tej pozycji wystawiać chłopaka ofensywnego, ani nie chciałem obniżać zespołu, wystawiając tam Srnicia, bo przy stałych fragmentach gry byłoby to nielogiczne. Jak na to, że bardzo długo nie grał to był jego dobry mecz. Piłkarsko potrafi doskonale operować dwoma nogami. Jeśli będziemy mieli jeszcze więcej siły i ruchliwości, to uważam, że na tej pozycji może grać zawodnik z taką szybkością jak on.
Pytanie o Łyszczarza, dał mu pan szansę, ale to chyba za głęboka woda dla niego?
Mówiłem mu to, cieszę się, że młodzi dostają minuty. Chciałem wystawić Bergiera, ale strzeliliśmy bramkę, więc nie chciałem, byśmy się odsłonili. Wprowadziłem Tarasovsa, dodanie wzrostu przy stałych fragmentach utrzymało nam ten remis. Co do Adriana: krok po kroku. Na dobrą sprawę graliśmy dziś bez skrzydłowego, był tylko Pich. Dlatego na drugą połowę wszedł Arek Piech. Większość trenerów zmienia skrzydła podczas meczu, bo tam się wykonuje największą pracę, musimy mieć tam dwóch zawodników, a dziś ich nie mieliśmy.
Czy coś się zmieni przed meczem z Lechem?
Raczej nic. Dankowski nie będzie grać, to za duże ryzyko po takiej kontuzji. Kosecki dalej ma uraz. Tak będzie wyglądać skład w najbliższej przyszłości. Cotra trenuje z zespołem, ale w grach gra mało, tylko podstawowe treningi biegowe. Myślę, że Danek i Cotra wrócą po reprezentacji.
Czemu wyszedł pan bez czapki? Teraz słyszymy efekt.
Trener Górnika też nie miał czapki, a poza tym dziś robiło się dużo zdjęć.
Czy postawa Słowika podbuduje zawodników, na których liczymy najbardziej, a są ostatnio najgorsi? Piotrek Celeban i Mario Pawelec. Bo to, że Robak zagra na Lechu dobrze, nie ma wątpliwości.
Świetny występ Słowika, czapki z głów, wybronił nam mecz. Przed nami dużo pracy. Nie mamy w sumie innych możliwości, dlatego uważam, że nie wolno tutaj szukać problemów, tylko trzeba chłopaków odbudować. Wiele o tym mówiliśmy na odprawach i w przerwie, mówiłem, że można to obrócić, byłem bardzo spokojny. Bardzo się cieszę, że podjęli walkę, może byliśmy wolniejsi i mieliśmy mniej sił, ale ten element motywacji zafunkcjonował i może to pierwszy krok w kierunku, by było lepiej.
Trener Brosz ocenił, że urazy wynikały z brutalności. Zgadza się pan z tym?
Mecz był fair, sędzia miał mecz pod kontrolą. To gra mężczyzn, byłbym smutny, gdyby ktoś nie upadł, nie przewrócił się. Tego wymagamy. Tak się gra na świecie, jeden na jeden w określonym obszarze, ktoś się spóźni. Żaden zawodnik Górnika nie odniósł poważnej kontuzji.