Zapowiedź meczu: Na szczęście jest Sandecja

Śląsk wspomniany wyżej punkt wywalczył przed tygodniem w domowym starciu z Górnikiem. I był to bardzo szczęśliwy punkt. Mniej szczęścia zielono-biało-czerwoni mieli w środowy mroźny wieczór w Poznaniu. Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego zagrali dobrą pierwszą połowę, w drugiej oddali inicjatywę Lechowi i ostatecznie, mimo że nie byli słabsi, przegrali 1:2.

Powracający na wrocławską ławkę trenerską Tadeusz Pawłowski zmienił ustawienie. W stolicy wielkopolski oglądaliśmy duet defensywnych pomocników: Srnić-Augusto. Zawodnicy zapomnieni przez Jana Urbana zaprezentowali się bardzo dobrze i wiele wskazuje na to, że na dłużej zadomowią się w wyjściowej jedenastce.

Sandecja ze zmianą trenera nie czekała do pierwszych wiosennych spotkań. W Nowym Sączu na Kazimierza Moskala postawiono już w grudniu. Efekty? Punkty wywalczony „u siebie” w Niecieczy z Koroną i spadek na samo dno ligowej tabeli. W dwóch poprzednich kolejkach nie zdobyli nawet bramki. Chociaż trzeba przyznać, że patrząc na same statystyki zespół z Podkarpacia nie wyglądał źle, a gdyby nie samobójcze trafienie Adriana Basty w Niecieczy byłby remis.

Sandecja to absolutny beniaminek na poziomie ekstraklasy. Mimo to, w składzie zespołu trenera Moskala znajdziemy wielu niezwykle doświadczonych, w tym dwóch mistrzów Polski ze Śląskiem – Mateusza Cetnarskiego i Patrika Mraza.

Sponsor Śląska, forBET faworyta jutrzejszego meczu widzi w zespole gospodarzy – kurs 1,88. Za postawienie złotówki na remis można wygrać 3,50 zł, a za wygraną gości aż 4,30 zł.

Czy powrót do Wrocławia okaże się dla nich szczęsliwy? Przekonamy się już w jutrzejszy wieczór. Pierwszy gwizdek sędziego Mariusza Złotka o godzinie 15:30. Mimo mroźnej pogody zachęcamy do przybycia na stadion i dopingowania Śląska.