Jakub Słowik: sędziowie sami się gubią
własne | skomentuj (1)
Pomeczowy wywiad z bramkarzem Śląska Jakubem Słowikiem.
Nie udało się obronić rzutu karnego. Semir Stilić zdradził, że go pan próbował prowokować. Pytał pan, w który róg będzie strzelał. Była jakaś metoda, żeby go podpuścić?
Starałem się. Szkoda, że bez efektów. Za dużo tracimy bramek z karnych, prowokujemy te karne. Z tego co się dowiedziałem w szatni, pod koniec meczu dla nas też powinien być karny. Dla mnie to dziwne, że jednym gwiżdżą, a nam nie.
Sytuacja faktycznie była mocno dyskusyjna.
Jeśli gwiżdżemy to w jedną stronę. Niektóre sytuacje są parodią. Gwiżdżemy, a potem taka sama sytuacja nie jest gwizdana. Brak słów na to wszystko.
Ma pan wrażenie, że jest bałagan z tą interpretacją karnych?
Myślę, że sędziowie sami się gubią.
W pierwszej połowie trochę pan wymarzł. Nie miał pan dużo pracy. W drugiej były akcje w obie strony, zwłaszcza w końcówce.
Zgadza się. Patrzymy się na sędziów, ale to my gramy. Mamy sytuacje, które musimy lepiej wykończyć. W pierwszej połowie byłem bezrobotny, oprócz karnego. W drugiej też Wisła nie robiła za dużo sytuacji. Uważam, że prowadziliśmy grę, dlatego szkoda tego remisu. Potrzebujemy trzech punktów.
Co pan mówił Stiliciowi? Było widać, że cały czas ruszasz ustami i chyba nawet sędzia ci zwracał uwagę?
Chciałem go wyprowadzić z równowagi, ale nie udało mi się. Wyczułem go, ale uderzył dobrze.
To co usłyszał?
Pomidor.