Raport z treningu
własne | skomentuj (0)
Po sobotnim sparingu z SFC Opavą i krótkim odpoczynku piłkarze Śląska wrócili do przedsezonowych przygotowań. W zajęciach uczestniczył również Wojciech Golla, który w meczu z czeskim przeciwnikiem opuścił przedwcześnie boisko z powodu groźnie wyglądającego urazu.
Wszyscy, którzy pamiętają fatalną kontuzję Kamila Dankowskiego, jakiej piłkarz nabawił się w sparingu (z Wisłą Płock) dokładnie rok temu również przed rozpoczęciem sezonu, w minioną sobotę wstrzymali oddech. Wojciech Golla już w 21. minucie meczu z czeską Opavą opuścił plac gry. Na szczęście dla ekipy trenera Tadeusza Pawłowskiego nie potwierdziły się spekulacje, dotyczące poważnej kontuzji nowego obrońcy WKS-u. Środkowy defensor doznał tylko silnego stłuczenia, choć po zejściu zawodnika z boiska mówiło się nawet o zerwaniu więzadeł krzyżowych w kolanie. Ten czarny scenariusz się jednak nie potwierdził i Wojciech Golla wziął udział w rozgrzewce, a później uczestniczył w zajęciach indywidualnych.
Niepokoi z kolei absencja Jakuba Koseckiego. Jak udało nam się ustalić zawodnik znowu zmaga się urazem ścięgna Achillesa, który dokucza mu już od dawna.
Poza tym w treningu udział wzięli nowi zawodnicy, a także młodzi piłkarze z zespołów juniorskich: Piotr Samiec-Talar i Maciej Buławski.
Sztab szkoleniowy poprowadził zajęcia o dużej intensywności. Trener Pawłowski cierpliwie tłumaczył swoją wizję organizacji gry, dlatego zawodnicy rozegrali pojedynek na małej przestrzeni, trenując szybką wymianę piłek. Widać, że wszyscy są mocno zmotywowani do ciężkiej pracy i każdy będzie walczył o miejsce w podstawowym składzie. Do rozpoczęcia Ekstraklasy pozostało 11 dni, więc sztab szkoleniowy ma jeszcze trochę czasu na podjęcie ostatecznych decyzji.
W najbliższą sobotę Wojskowi zmierzą się na wyjeździe ze Slovanem Liberec. Będzie to czwarty mecz kontrolny Śląska w letnim okresie przygotowawczym.