Pałaszewski: Dziękuję sztabowi za zaufanie
Na pytania dziennikarzy na przedmeczowej konferencji odpowiadał Maciej Pałaszewski.
Dużo było gratulacji po występie? Chodzi o indywidualny występ.
Trochę było, ale bardziej cieszymy się, że dobrze wystąpiliśmy jako drużyna.
Jaka jest atmosfera w szatni po zwycięstwie i odejściu Kosy?
Bardzo dobra. Odkąd wróciliśmy do gry jestem zaskoczony, jak starsi zawodnicy nas traktują. Czuję się bardzo dobrze, jestem zadowolony, że mam miejsce w 11, cięzko pracuję na treningach. Chciałbym występować w każdej kolejce, ale do tego dojdę tylko cięzką pracą i dobrą formą.
Jak jest z komunikacją z Augusto? Są jakieś problemy?
Augusto zna bardzo dobrze angielski, ja też się nim posługuję. Poza tym język piłkarski jest uniwersalny, więc współpraca dobrze się układa.
Ma dla ciebie znaczenie czy grasz z Chrapkiem, czy z Augusto?
Nie ma to znaczenia. Z oboma spędziłem trochę czasu na boisku i czuję się pewnie. Pomaga mi, jeśli to jest jeden z nich, bo czuję się pewniej.
Szybko zacząłeś w juniorach starszych. Ile miałeś lat, gdy byłeś w stanie dośrodkować z rożnego w pole karne?
Zawsze miałem problem fizyczny, ale nadrabiałem go techniką. Dalej tak jest. Pracuję nad tym, żeby lepiej wyglądać fizycznie.
Miałeś okrzyki ze strony rywali, że jak coś tam to popamiętasz?
Tak, miałem, ale z biegiem czasu przyzwyczaiłem się do tego.
Kiedy poczułeś, że dostaniesz szansę od pierwszego meczu? Końcówka poprzedniego sezonu czy to na przygotowaniach letnich przekonałeś trenera? Był taki moment?
Ciężko mi powiedzieć, kiedy taki moment nastąpił. Dziękuję sztabowi za zaufanie. Trenuję ciężko, by ich do siebie przekonać. Na razie cieszę się, że tak jest.
Który ze środkowych pomocników, którzy się przewinęli przez szatnię, dał ci najwięcej wskazówek?
Większość kolegów dawało mi wskazówki, zachowywali się w stosunku do mnie dobrze. Każdy pomagał, dawał rady, jak się ruszać i w którym miejscu na boisku. Przez lata kilku zawodników mi pomagało.