Tadeusz Pawłowski: Nawet ja mógłbym zagrać w IV lidze
- Czy gdyby Kamil Vacek miał mniejszy kontrakt, zostałby w Śląsku? Myślę, że tak - mówi szkoleniowiec Śląska Wrocław - Tadeusz Pawłowski.
Tadeusz Pawłowski (trener Śląska): Nie zmieniam zdania. Po analizie meczu z Pogonią podtrzymuję to, co powiedziałem na konferencji. Taktyka Pogoni narzuciła styl meczu. Jesteśmy przekonani, że decydującymi sytuacjami w meczu były niewykorzystane nasze szanse, bo przy tej grze Pogoni mieliśmy trzy stuprocentowe sytuacje i gdybyśmy strzelili bramkę w 8. minucie, byłoby inaczej. Potwierdzają to statystyki i wyniki Instatu - ile przebiegliśmy, na jakiej prędkości.
Czy będą jeszcze transfery? To nie do mnie pytanie. Ja wiem, że nie. Zakładaliśmy sobie jakich piłkarzy chcemy i oglądaliśmy pewnych zawodników, ale na teraz sytuacja jest taka, że nie ma transferu.
W sytuacji kadrowej niewiele się zmieniło. Djordje Cotra niezdolny do gry, Łukasz Broź biega sam, więc lepiej, Daniel Szczepan ma problemy ze ścięgnem Achillesa i nie będzie brany pod uwagę w kadrze na Zagłębie Sosnowiec. Augusto doszedł do siebie, ostatnio dostał na treningu piłką w głowę, to był dla niego sprawdzian (śmiech). Igors Tarasovs jest w treningu indywidualnym, myślę, że go zabierzemy do Sosnowca, ale to na pewno nie czas, by zagrał 90 minut.
Tyle słyszałem, że Mateusz Radecki się nie nadaje, a przebiegł 12 kilometrów. Na pewno jeszcze mu trochę brakuje kreatywności w grze, ale odbiorów miał dużo. Grał na "szóstce" i miał najbardziej defensywne zadania w naszym zespole. Nasi nowi zawodnicy dopiero uczą się gry. Widać po drugim zespole, że różnica między ligami naprawdę jest spora. Foto Higiena Gać, która walczyła z rezerwami w poprzednim sezonie w 4. lidze, teraz sobie nie radzi poziom wyżej. To jest skok. Podobnie jest między 1. ligą a ekstraklasą
Chcemy, żeby ci zawodnicy się rozwijali, my też jak ich ściągaliśmy, to miała być inwestycja, która w przyszłości będzie stanowić o sile Śląska. Będzie dużo błędów, ale Śląsk będzie miał wiele z nich pożytku. Na razie potrzebują jednak czasu i cierpliwości. Co ważne, nie wolno im zabrać pewności siebie - nerwowa atmosfera im nie pomaga. Zobaczcie państwo - tok temu Pałaszewski grał w rezerwach, a dzisiaj w pierwszym zespole. Proszę mnie zrozumieć - powiedziałem, że jakbym pięciu na raz wpuścił, to nie będzie to łatwe. Ja z zawodnikami cały czas rozmawiam, nie gniewamy się, dbamy o atmosferę.
Nie chciałbym, żeby trenerzy przeciwnika za dużo się o nas dowiadywali z konferencji prasowych (śmiech). Spodziewam się gry takiej, jak z Pogonią. Zagłębie zagra z kontry, przyjście Pawłowskiego wzmocniło ten zespół, ale to może być mecz taktyki, gdzie Zagłębie będzie czekało na kontrę - tak zresztą wypunktowało Pogoń. Musimy przyspieszyć naszą grę na tyle, by rywal nie mógł się zorganizować.
Czy gdyby Kamil Vacek miał mniejszy kontrakt to zostałby we Wrocławiu? Myślę, że tak. Kwestia czy by grał, bo na jego pozycji jest Maciej Pałaszewski. Nie chciałbym się jednak rozwodzić na temat Vacka, bo zawodnik przychodził do Śląska i pomimo półrocznego braku gry dostał najwyższy kontrakt w zespole. A gole w czwartej lidze? To mi nic nie mówi, bo tam to i ja mógłbym grać i strzelać.