Lavicka: Cierpieliśmy na boisku
fot. Mateusz Porzucek | skomentuj (5)
Proszony o podsumowanie meczu, trener Śląska ze śmiechem odpowiedział: za dużo emocji. Prezentujemy wam wypowiedź Vitezslava Lavicki na pomeczowej konferencji.
Jak pan ocenia występ Cholewiaka w ataku? To kolejny pana pomysł, który nas zaskoczył.
Mateusz to taki zawodnik, który bardzo ciężko pracuje. Dzisiaj nam brakowało współpracy między nim a pomocnikami w pierwszej połowie, ale Mateusz walczył. Miał mało sytuacji, w których mógł zdobyć bramkę, a od napastnika oczekujemy bramek, ale walczył i pomagał drużynie. Erik wszedł za niego i zrobił dobrą zmianę, udało mu się strzelić bramkę.
Trenerze, chciałem zapytać o ten rzut karny, czy Łukasz był wyznaczony jako potencjalny strzelec?
Mamy w zespole zawodników, którzy są rozpisani do wykonywania rzutów karnych. Łukasz jest jednym z nich. Rzut karny był podyktowany po faulu na nim, a ja co prawda nie lubię, jak rzut karny strzela faulowany, ale wykonał go tak, jak wszyscy chcieliśmy.
Cieszymy się z sześciu punktów po dwóch kolejkach, ale trzeba przyznać ze Śląsk miał w tym meczu furę szczęścia.
Wiedzieliśmy, że będą takie fazy meczu, w których nie będziemy mieć piłki. Piast to Mistrz Polski. Cierpieliśmy na boisku, ale chłopaki pokazali charakter. Były błędy, były krytyczne sytuacje, Piast prowadził 1:0 i miał sytuacje, żeby strzelić kolejne bramki, ale Matus Putnocky świetnie spisywał się między słupkami.
Czemu zabrakło Exposito w podstawowej jedenastce?
Już przed meczem pytano mnie, czemu Erika nie ma w pierwszym składzie. To nie jest tak, że on nie pracuje dobrze na treningach. Przystąpił trochę później do okresu przygotowawczego, trochę mu brakowało, ale pracuje dobrze na treningach, dostał swoją szansę i ją wykorzystał. Pokazał, że ma siłę, determinację i to wszystko, czego oczekujemy od napastnika.
Czy zabiło panu mocniej serce, gdy Przemek Płacheta już miał żółtą kartkę i dalej faulował przeciwnika?
Sędzia podchodził do mnie i mówił: panie trenerze, niech pan uważa, bo to kolejny faul i po następnym będzie czerwona kartka. Wysłaliśmy Przemkowi sygnał, żeby uspokoił trochę nerwy, bo faktycznie mógł nas osłabić.
Czym spowodowana była zmiana Musondy za Gąskę?
W okresie przygotowawczym mieliśmy bardzo dużą rywalizację między skrzydłowymi. W Krakowie zaczął Gąska, ale dzisiaj uznaliśmy, że Musonda lepiej pracuje w defensywie, a po tej stronie Piast miał bardzo ofensywnego Kirkeskova. Gąska wszedł w drugiej połowie i też dał dobrą zmianę.
Rozmawialiśmy po meczu z Wisłą, trener był bardzo zadowolony, ale mówił, że jeszcze dużo pracy przed zawodnikami. Widać było, że w meczu z Piastem było sporo nerwów.
Była nerwowość, ale myślę, że to dlatego, że przeciwko nam grał Mistrz Polski i bardzo doświadczony przeciwnik. Mieliśmy do nich dużo respektu. Rozmawialiśmy o tym w przerwie, że musimy probować więcej jeden na jednego, więcej piłek dostarczać w pole karne i uważam, że walczyliśmy dobrze w tej drugiej połowie.
Panie trenerze, Daniela Szczepana nie było dzisiaj w meczowej dwudziestce, czy to jakaś poważna sprawa?
Szczepan ma tylko małą kontuzję, po meczu z Wisłą nie był w pełni sił, ale myślę, że na Legię będzie już gotowy.