Jawny: Chcemy rozwijać młodych zawodników
fot. Rafał Sawicki | skomentuj (4)
Nie wiem, czy ze mną tutaj trzeba rozmawiać - ze śmiechem powiedział nam po meczu rezerw trener Piotr Jawny. Dzisiaj grało tylko dwóch moich zawodników w pierwszym składzie, reszta to chłopaki z pierwszej drużyny. Pociągnęliśmy ten temat dalej. Zapraszamy do przeczytania, co opiekun Śląska II miał do powiedzenia po spotkaniu.
To, że co tydzień dostaje pan do dyspozycji innych piłkarzy, przeszkadza w budowaniu drużyny?
Pierwsza sprawa jest taka, że dokładnie na to się pisaliśmy. Taka jest rola rezerw, żeby dać się ogrywać też zawodnikom, którzy sobie nie mogą pograć w Ekstraklasie. Ale też nie ma pełnej satysfakcji, jeżeli gra zespół, w którym gra tylko dwóch czy trzech naszych zawodników. Ale jest dużo spotkań, są mecze pucharowe, będą pewnie jakieś kartki, kontuzje, więc każdy sobie pogra. Na pewno tym chłopakom, którzy się dzisiaj znaleźli poza kadrą, ciężko jest utrzymać motywację, bo to fajni, młodzi chłopcy, ale oni też dostaną swoje szanse. Cieszymy się dzisiaj z trzech punktów, bo dzięki zwycięstwom w drużynie jest lepsza atmosfera.
Przed sezonem rozmawiałem z kilkoma zawodnikami, to celem na nowy sezon było utrzymanie się w trzeciej lidze. Teraz, po dwóch zwycięstwach, to nastawienie trochę się zmieniło?
Dalej jesteśmy nastawieni na to, żeby utrzymać się na spokojnie w lidze. My też chcemy rozwijać młodych zawodników, więc jeżeli mielibyśmy grać tylko na wynik, to być może nie dawalibyśmy grać tym młodym, bo byśmy się bali, że coś popsują. Dzisiaj grało dwóch zawodników z rocznika 2001 - Szpakowski i Samiec-Talar. Dla nas to jest ważne, żeby oni dostawali szanse i grali, żeby się rozwijali. Ale wiadomo, każdy mecz chcemy wygrywać i na koniec sezonu się okaże, czy coś osiągnęliśmy.
A czy rezerwy chciałyby awansować do drugiej ligi, gdyby była taka możliwość?
To pytanie chyba bardziej do prezesa. My jako trenerzy, wszyscy piłkarze, jesteśmy ambitni i chcemy wygrywać, ale to już kwestia tego, czy klub będzie chciał awansować.
W poprzednim sezonie był problem z dziewiątką, teraz ma pan więcej zawodników do dyspozycji. Jest duża rywalizacja wśród napastników?
Tak, jest Bergier, który jest dziewiątką. Ale Krocza widzimy bardziej na skrzydle, Szymona Lewkota na dziesiątce. Samiec-Talar jest naszą dziewiątką, ale jeżeli są spadki z pierwszej drużyny, to musimy mu szukać innej pozycji na boisku. Dlatego dzisiaj zagrał na skrzydle.
Kilku z pańskich zawodników trenuje z pierwszym zespołem. A czy jest w rezerwach jakiś diamencik, który niedługo wskoczy na ten poziom?
Jest. Grał ostatnie dwa mecze po 90 minut i moim zdaniem był jednym z najlepszych na boisku. I ma 17 lat.
Marcin Szpakowski?
Dokładnie. To może być ciężka sprawa, bo do Ekstraklasy daleka droga, ale na pewno można powiedzieć, że Marcin w tych meczach świetnie się odnajduje. Ja tym bardziej jestem zadowolony z jego formy, bo sam go dwa lata temu sprowadzałem z Zielonej Góry. On gra na trudnej pozycji, na ósemce, jest przede wszystkim inteligentnym zawodnikiem, myśli na boisku, ma dobre umiejętności techniczne. Myślę, że z niego może wyrosnąć naprawdę dobry zawodnik.