Thriller przy Oporowskiej, Śląsk remisuje!
Dwanaście bramek oglądaliśmy przy Oporowskiej w meczu Centralnej Ligi Juniorów między Śląskiem a Lechią Gdańsk. Podopieczni trenera Pietraszewskiego zremisowali to spotkanie.
Już w piątej minucie Śląsk bardzo dobrze zaatakował pressingiem, zmuszając Lechię do dalekiego wybicia piłki. Świetny strzał Głowieńkowskiego z dystansu zrykoszetował, a do piłki dopadł Michał Szmigiel, który dobrym strzałem lewą nogą otworzył wynik spotkania. W 10. minucie obrońca WKS-u, Jerzy Łada, bardzo łatwo przegrał pojedynek z napastnikiem Lechii, a Kacper Sezonienko, wpadając w pole karne, był jeszcze faulowany przez obrońcę Śląska. Sędzia nie miał wątpliwości i wskazał na wapno. Kapitan gości, Jakub Kałuziński, pewnie wykorzystał jedenastkę i doprowadził do wyrównania.
Siedem minut później goście wyszli już na prowadzenie po kuriozalnej bramce. Świetne, długie podanie otrzymał Sezonienko, który minął wychodzącego na dwudziesty metr od bramki golkipera Śląska – Korytkowskiego. Piłka nieszczęśliwie odbiła się jeszcze od Łady i wpadła pod nogi napastnika, który nie miał problemu z trafieniem do pustej siatki.
W 30. minucie sędzia podyktował drugi w tym meczu rzut karny po zagraniu ręką obrońcy Lechii. Z jedenastu metrów pewnie uderzył Stupieńko. Już trzy minuty później Śląsk znowu wysunął się na prowadzenie, a to za sprawą Głowieńkowskiego, który z najbliższej odległości dobił uderzenie Mojki.
W drugą połowę lepiej weszli zawodnicy Lechii. W 56. minucie drugą swoją bramkę zdobył Sezonienko, który łatwo poradził sobie z defensywą rywali. Zaledwie dwie minuty trwał remisowy stan. Uderzenie z dystansu Trochanowskiego wypluł przed siebie bramkarz Lechii, a do siatki trafił Głowieńkowski. To był jego piąty gol w drugim meczu tego sezonu.
Mecz był bardzo otwarty, a w 70. minucie Sezonienko po raz kolejny doprowadził do remisu. Napastnik gości ośmieszył Wawrzyniaka i zdobył swojego trzeciego gola w tym spotkaniu. Dosłownie kilka sekund później Sezonienko ukłuł gospodarzy jeszcze raz, dając Lechii prowadzenie. W 76. minucie bramkę na 5:5 zdobył kapitan Śląska, Tomasz Mamis.
Jeśli Kacper Sezonienko będzie się tak rozwijał, to być może dostanie szansę gry w pierwszej drużynie już w tym sezonie. W 79. minucie napastnik gości zdobył swoją piątą bramkę w tym meczu, po raz kolejny dając Lechii prowadzenie. Już w doliczonym czasie gry bramkę na wagę remisu, po małym zamieszaniu w polu karnym, zdobył Fediuk.
Śląsk U-18 – Lechia U-18 6:6 (3:2)
Bramki: Szmigiel 5’, Stupieńko 30’, Głowieńkowski 33’ 58’, Mamis 76’, Fediuk 90+1’ – Kałuziński 11’, Sezonienko 17’ 56’ 70’ 73’ 79’
Śląsk U-18: 1. Korytkowski – 2. Mojka (29. R. Bąk 77’), 4. Łada (21. Fediuk 46’), 5. Szymański, 3. W. Wawrzyniak,-. 18. Trochanowski. 8. Stupieńko (14. Gołąb 78’),10. Mamis, - 7. M. Wawrzyniak, 9. Głowieńkowski (17. Jakubiak 61’), 11. , Szmigiel,
Lechia U-18: 1. Łobaszewski – 2. Woltman, 3. Majer, 4. Drzazga, 5. Nowakowski, 6. Sumiński, 7. Sadowski, 8. Niewiadomski, 9. Sezonienko, 10. Kałuziński, 11. Cieślicki