Czas na derby
Już w tę sobotę piłkarskie emocje powracają na Stadion Wrocław po niespełna trzech tygodniach przerwy. Do Twierdzy Wrocław, żeby zagrać z bardzo dobrze spisującym się Śląskiem, przyjeżdża Zagłębie, które jest w trakcie przebudowy, a to wszystko w klimacie Derbów Dolnego Śląska. Emocje w tych spotkaniach zawsze są bardzo wysokie i nie ma wątpliwości, że podobnie będzie i tym razem.
W Zagłębiu podczas przerwy na kadrę doszło do solidnego trzęsienia ziemi po tym, jak z klubem pożegnał się niemal cały pion sportowy na czele z trenerem Benem van Daelem oraz prezesem Mateuszem Dróżdżem. Powiedzieć, że te rozstania odbyły się w niezbyt wesołej atmosferze to jak nic nie powiedzieć. Umiejętności trenerskie van Daela kwestionowane były niejednokrotnie i po tak nieudanym rozpoczęciu sezonu 19/20 ta decyzja raczej mało kogo dziwi. W jego miejsce włodarze Lubina zatrudnili Martina Sevela, którego na konferencji prasowej chwalił trener Lavicka – Nie znamy się osobiście. Z tego, co pamiętam, graliśmy przeciwko sobie tylko sparing. Natomiast jest to jeden z najlepszych szkoleniowców w Słowacji. Robiłem analizę, jak grają jego drużyny, mówię tu o Trenčinie i Slovanie Bratysława. To były zespoły ofensywne i aktywne, stąd przewiduję w sobotę ciekawe spotkanie – mówi szkoleniowiec Śląska.
Z pewnością warsztat nowego trenera Miedziowych należy szanować. W Slovanie Bratyslava, czyli swoim poprzednim klubie w 63 meczach osiągnął imponującą średnią 2,16 punktów na mecz oraz trzykrotnie został mistrzem Słowacji, raz ze Slovanem w sezonie 18/19 oraz dwa razy z zespołem AS Trencin w sezonach 14/15, oraz 15/16. Karierę rozpoczął tuż po zakończeniu kariery piłkarza. Najpierw przez jeden sezon jako asystent, a później już jako pierwszy trener. Zagłębie trzeba chwalić za dobór szkoleniowca, lecz jak wiemy, papier przyjmie wszystko i prawdziwa weryfikacja umiejętności trenerskich Martina Seveli dopiero nadejdzie.
Śląsk mimo ciągle trwającej serii bez porażki zaliczył delikatny dołek. Od trzech meczów wrocławianom nie udało się wygrać, a podział punktów po ostatnim spotkaniu z Górnikiem boli najbardziej. Podopieczni trenera Lavicki dominowali niemal całe spotkanie, a swoje okazje mieli między innymi Płacheta czy Szczepan. Niestety meczu nie udało się wygrać i delikatny niesmak pozostał. Derby to jednak idealna okazja, aby się odblokować i pokazać siłę drużyny przy dość pokaźnej publiczności, która zawita w sobotę na Stadion Wrocław.
Cały czas nie ma pewności, czy na mecz z Zagłębiem będzie gotowy kapitan WKS-u Krzysztof Mączyński. Poza tym należałoby raczej wykluczyć możliwość debiutu Markovicia, który cały czas dochodzi do optymalnej formy. Do występu w pierwszym zespole Śląska na pewno przybliża go słaba forma Exposito. Hiszpan sprowadzony do Wrocławia tego lata kompletnie nie przekonuje swoją postawą na boisku i ciężko wypatrywać w przyszłości poprawy. Marković natomiast ściągnięty ze względu na swoją wszechstronność, gdyż może grać zarówno na skrzydle oraz jako napastnik i to na tej pozycji widziałby go trener Lavicka.
Śląsk w ramach ligowych spotkań miał okazję grać z Zagłębiem już 42 razy. Bilansu wrocławianie nie mają korzystnego, gdyż wygrali tylko 16 meczów, a przegrali 18. Pozostałe 8 spotkań zakończyło się remisem. Bilans bramkowy wynosi 47-59 na korzyść drużyny z Lubina.
Mecz Śląsk Wrocław – Zagłębie Lubin odbędzie się w sobotę 21 września o godzinie 20:00 na Stadionie Wrocław.