Tak zagramy z Koroną?
Zaproponowany przeze mnie skład na mecz z Zagłębiem okazał się nietrafiony. Od pierwszej minuty pojawiło się ośmiu wybranych przeze mnie zawodników. Kompletnie natomiast pomyliłem się z taktyką. Wynik, a może przede wszystkim gra pokazała, że to trener Lavicka miał rację. Wieczorem poznamy ustawienie na spotkanie z Koroną.
Jakie zestawienie personalne na starcie z Koroną?
Trener Lavicka pozostaje wierny ustawieniu 1-4-2-3-1. Ja również w swoim przewidywaniu wracam do tej taktyki. Zaskoczenia w składzie? Tym razem zabraknie niespodzianek.
Bramkarz: Matus Putnocky. Przytrafił mu się słabszy mecz. Aż czterokrotnie musiał wyciągać piłkę z siatki. Żadna z bramek nie obciąża jednak jego konta. Zachowuje miejsce w składzie, bo w pełni na miano pierwszego bramkarza Śląska zasługuje.
Prawa obrona: Łukasz Broź. Według InStat Index był najsłabszym obrońcą WKS-u. Pojedynek w Pucharze Polski z Widzewem pokazał, że na ten moment nie ma zmiennika.
Środek obrony: Israel Puerto i Wojciech Golla. Podobnie jak w przypadku Brozia, również para stoperów wydaje się nie mieć wartościowych zmienników. Z każdym kolejnym meczem współpraca środkowych obrońców wygląda lepiej. Nie należy brać pod uwagę spotkania z Zagłębiem, to był szalony mecz.
Lewa obrona: Dino Stiglec. Na derbowe starcie postawiłem na Hołownię. Od początku zagrał Stiglec i zaprezentował się znakomicie. Przepiękna bramka z rzutu wolnego, asysta i sporo ofensywnych akcentów. Pewniak na lewej stronie.
Defensywny pomocnik: Jakub Łabojko. Haruje na całej długości i szerokości boiska. Notuje sporą ilość odbiorów, nie boi się również rozegrać piłkę. Pozwala koledze ze środka boiska skupić się na prowadzeniu gry i większej swobodzie.
Defensywny pomocnik: Michał Chrapek. Potrzebował takiego meczu. Z Lubinem zagrał znakomite spotkanie. Przebiegł najwięcej kilometrów w zespole, zanotował asystę. Brał na siebie prowadzenie gry Śląska, a nie miał łatwego zadania. Trener Lavicka odzyskał go dla zespołu. W pełni zasługuje na miejsce w składzie na pojedynek w Kielcach.
Prawe skrzydło: Lubambo Musonda. Brakuje mu liczb. Brakuje udanych dośrodkowań. Brakuje spokoju i opanowania. Utrzymuje jednak miejsce w składzie, głównie ze względu na pracę w defensywie. Dobrze wygląda współpraca z Broziem. Musi zachować więcej spokoju pod bramką przeciwnika.
Ofensywny pomocnik: Robert Pich. Ostatni raz do siatki trafił na początku września. Zaciął się w ofensywie, ale na dzisiaj trudno wyobrazić sobie jedenastkę Śląsk bez Słowaka grającego za napastnikiem, chociaż początki na 10 wyglądały przeciętnie. W tym miejscu warto dodać, że Pich i Musonda mogą tylko zyskać dzięki rywalizacji z Markoviciem.
Lewe skrzydło: Przemysław Płacheta. Mecz z Zagłębiem mu nie wyszedł. Zabrakło przebojowości i ofensywnych akcentów. Mnożyły się straty i irytujące niedokładne podania. Nadal jednak pozostaje główną siłą napędową Śląska. To młody zawodnik, któremu słabsze spotkanie musiało się przytrafić.
Napastnik: Erik Exposito. Czekaliśmy, czekaliśmy i w końcu… Hiszpan odpalił. Derby były jego popisem. Zagrał niemal bezbłędnie. Udowodnił, że grę głową ma na wysokim poziomie. W polu karnym przeciwnika jest niezwykle groźny. Proces wkomponowywania Exposito do składu nieco trwał. Kolejne spotkania pokażą czy nie był to tylko jednorazowy wyskok.
Taktyka na Koronę?
Korona zagra na własnym stadionie, ale to Śląsk będzie faworytem. To zespół Lavicki powinien prowadzić grę. Spokojne rozgrywanie akcji, wyprowadzanie piłki przed stoperów, z asekuracją Jakuba Łabojki. Zadaniem Michała Chrapka powinno być dyktowanie tempa gry i umiejętne wybieranie strefy boiska do ataku. Ważną rolę powinni odegrać boczni obrońcy tworzący przewagę na skrzydłach. W tym momencie liczba zawodników Śląska w polu karnym przeciwnika powinna pozwolić na wykorzystanie dośrodkowań z linii bocznych.
Ideą tego cyklu było pokazanie jaki skład na mecz wybrałby autor tekstu. Nie jest to zgadywanie jaki skład na mecz wytypuje trener Lavicka.