Rezerwy wracają do wygrywania!
Po dwóch ligowych meczach bez zwycięstwa, Śląsk II Wrocław zdobył trzy punkty. Tym razem podopieczni Piotra Jawnego na trudnym terenie pokonali zespół ROW-u 1964 Rybnik 3:2.
Mecz zaczął się znakomicie dla rezerw Śląska. Jeszcze przed upływem 30 minut gry bramkę zdobył Bartosz Boruń, który miniony tydzień spędził na intensywnych przygotowaniach do meczów pierwszej drużyny. Ostatecznie młody pomocnik nie pojawił się na boisku ani w meczu z Widzewem, ani z Koroną, lecz szansę gry otrzymał właśnie w Rybniku. Cztery minuty po zdobyciu gola zagrał do Piotra Samca-Talara, który ruszył na przebój i uwieńczył swoją akcję ślicznej urody bramką. Okazję na 3:0 miał Sebastian Bergier, lecz napastnikowi Śląska brakowało skuteczności. W międzyczasie dwie groźne sytuacje dla gospodarzy obronił Dariusz Szczerbal, udowadniając swoją wysoką formę.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia ROW-u. W 56. minucie bramkę kontaktową zdobył Piotr Pacholski, ale kilka minut później młodzi zawodnicy Śląska znowu odskoczyli rywalom. Świetną akcję przeprowadzili Bargiel i Bergier, a zakończył ją Samiec-Talar. Młodziutki napastnik rozegrał swój pierwszy mecz po kontuzji i zakończył go zdobyciem dubletu, do którego dołożył jeszcze jedną asystę. Już w 66. minucie były zawodnik Odry Opole, Marcin Wodecki, po raz drugi doprowadził do kontaktu, zdobywając drugą bramkę dla gospodarzy. Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, mimo dobrych sytuacji dla obu drużyn.
Z gry drużyny zadowolony był także trener, Piotr Jawny, który po meczu chwalił przede wszystkim zawodników ofensywnych. Coraz lepiej w rytmie meczowym zdaje się odnajdować Przemysław Bargiel. - Graliśmy z drużyną, która gra ofensywną piłkę, ale ma problemy z bronieniem. Dlatego właśnie padło w tym meczu tyle bramek - mówił trener Jawny, który w kolejnym meczu z rzędu mógł skorzystać z zawodników pierwszego zespołu. Tym razem byli to między innymi Kamil Dankowski, Mateusz Hołownia czy Diego Żivulić. - Ci zawodnicy, którzy nie grają regularnie w pierwszej drużynie, mają potem problemy z kondycją. Około 60-70 minuty to zaczyna być widoczne. Pracujemy ciężko nad tym, aby mogli grać regularnie i żeby te problemy zniknęły. Zdaje się, że niechcący trener zdradził nam powód, przez który końcówka meczu z Widzewem była tak słaba w wykonaniu Śląska.
Śląsk wygrywa szóste spotkanie w tym sezonie i umacnia się na fotelu lidera tabeli, za plecami mając swoich jedynych do tej pory pogromców - Ruch Zdzieszowice.
ROW 1964 Rybnik - Śląsk II Wrocław 2:3 (0:2)
Pacholski 56', Wodecki 66' - Boruń 27', Samiec Talar 31' 62'
ROW 1964: Łubik - Janik, Jakubowski, Pacholski, Krotofil - Jary, Dzierbicki (65' Baranskyi), Plizga, Wodecki (90' Warmiński), Mandrysz - Trytko (88’ Piejak)
Śląsk II: Szczerbal - Dankowski, Poprawa, Pawelec, Hołownia - Żivulić (84' Sobczak) Boruń, Bargiel (71' Młynarczyk), Kotowicz (89' Kucharczyk), Samiec-Talar (74' Szpakowski) - Bergier